To dlatego Tadeusz Drozda odmówił występu dla Kozidrak. Miał ważny powód [POMPONIK EXCLUSIVE]
Za nami drugi dzień Polsat Hit Festiwal 2025. Podczas koncertu na sopockiej scenie miał miejsce wzruszający moment. Niemal wszyscy występujący artyści wyszli na scenę i zaśpiewali utwór "Biała Armia", to był wzruszający gest wsparcia dla chorej Beaty Kozidrak. Występu odmówił Tadeusz Drozda. W rozmowie z Pomponikiem artysta tłumaczy z jakiego powodu.
Drugi dzień Polsat Hit Festiwal 2025 w Sopocie był pełen wzruszeń, wspomnień i nostalgii. W pamięci widzów z pewnością na długo pozostanie poruszający moment, gdy większość artystów występujących w Operze Leśnej wyszła na scenę i zaśpiewała wielki przebój zespołu Bajm "Biała Armia". To wzruszający wyraz wsparcia dla Beaty Kozidrak, która zmaga się z ciężką chorobą.
"Beata dziś nie mogła być z nami, ale jej przebojów nie mogło zabraknąć! Tą piosenką wysyłamy ci dużo pozytywnej energii. Jesteśmy z tobą" - ogłosiła Paulina Sykut-Jeżyna, a Krzysztof Ibisz Dodał: "Beata, to my, twoje Biała Armia!" Po czym ze sceny rozległo się "To twoja flaga, nasz młody przyjacielu...".
W tym ważnym momencie na scenie zabrakło Tadeusza Drozdy, który także wczoraj występował w Sopocie. Artysta kabaretowy zaliczył swój wokalny debiut. W rozmowie z naszym reporterem Damianem Glinką, Drozda postanowił wytłumaczyć się z tej sytuacji.
"Ja nie umiem tego utworu. Oni myśleli, że to jest taki przebój, że taki ‘zabytek’ jak ja zna tę piosenkę na pamięć. A ja nigdy nie byłem takim wielkim miłośnikiem piosenek. No i głupio mi było powiedzieć reżyserowi, że nie znam tej piosenki. Wtedy reżyser powiedział, że już trudno, jest sporo artystów, więc panu odpuszczę" - opowiedział satyryk.
Po chwili pan Tadeusz zażartował: "Na scenie bym służył jako scenografia. Stałbym i byłbym ładny".
Były prowadzący "Śmiechu warte" przekazał także swoje życzenia dla Kozidrak.
"Życzę jej wszystkiego najlepszego. To cudowna kobieta" - podsumował.
Zobacz też:
Agnieszka Hyży zadała szyku podczas Polsat Hit Festiwalu
Tadeusz Drozda nie gryzł się w język, gdy mówił o emeryturach gwiazd. Składali takie deklaracje