W ciągu ostatnich lat w kuluarach często mówiło się o skrywanej orientacji seksualnej Andrzeja Piasecznego. Choć sam muzyk deklarował, że interesują go kobiety, fani i przyjaciele przeczuwali zupełnie coś innego. Jak się okazało, mieli rację.
Piasek po premierze swojej płyty "50/50" przyznał, że jest gejem i już nie ma zamiaru tego ukrywać. O swoich preferencjach śpiewa nawet w swoim najnowszym utworze "Miłość", mającym być przy okazji ukłonem w stronę osób LGBT.
Odważnego wyznania zaczęli gratulować muzykowi znajomi z branży, m.in. Michał Piróg, z którym rzekomo w przeszłości był związany. Wielu zaczęło zastanawiać się jednak, dlaczego po tylu latach piosenkarz zdecydował się na ujawnienie prawdy o sobie.
Prawdopodobnie muzyk w młodości obawiał się, że takie wyznanie negatywnie wpłynie na jego karierę i kochające się w nim kobiety, stanowiące większą część jego fanów. Jak donosi informator "Pudelka", muzyk w końcu przestał obawiać się o swoje finanse, dlatego zdecydował się na coming out.
Piasek zdecydował się na coming out, bo już się nie boi, że orientacja mu zaszkodzi i płyta się nie sprzeda. Właśnie wydał nową płytę. Kiedyś się tego zawsze bardzo bał, zwłaszcza w czasach swojej młodości, ale teraz się nie boi, bo wciąż ma pieniądze z tantiem płyty, którą zrobił dla niego Seweryn Krajewski. Piasek ma poczucie komfortu, że i tak przeżyje, i to godnie. Dzięki sukcesowi tamtej płyty nagranej z Krajewskim Piaseczny ma też nieruchomości, które może wynajmować - mówi informator "Pudelka".
Być może na decyzję Piaska miało również wpływ zerwanie współpracy z Telewizją Polską. W końcu nie od dziś wiadomo, że telewizja publiczna patrzy na osoby LGBT nieprzychylnym okiem.
Spodziewaliście się takiego powodu coming outu Piaska?



***Zobacz więcej materiałów wideo:








