Andrzej Piaseczny promuje swoją nową płytę. Muzyk udziela wielu wywiadów, a w trakcie jednego z nich zdecydował się na szczere wyznanie.
Zdradził, że jego nowa piosenka, w której śpiewa o dzieleniu życia z innym mężczyzną, jest o nim samym.
Piasek już od jakiegoś czasu skupia na sobie uwagę. Wszystko zaczęło się od nagrania, które wyciekło z jego urodzin, a na którym nieprzychylnie wypowiada się na temat partii rządzącej.
Później sporo mówiło się o jego pobycie w szpitalu w związku z zarażeniem koronawirusem. Teraz Piasek wyznał to, o czym przez wiele lat plotkowała Polska.
Z coming outu piosenkarza ucieszył się m.in. Michał Witkowski, który w rozmowie z "Super Expressem" zdradził, że artysta od zawsze mu się podobał. Pisarz powiedział także, że od lat wiedział, że Piaseczny jest gejem.
To było wiadome przynajmniej od 30 lat. Możliwe, że niektóre kobiety nie chciały tego przyjąć do wiadomości, bo Piasek był i czasem jeszcze nawet jest niezłym ciachem, w związku z tym nie chciały go tracić - powiedział na łamach portalu.
Witkowski wyznał także, że chciałby się umówić z muzykiem, ale uważa, że ich spotkanie powinno odbyć się piętnaście lat temu.
Teraz to byłoby już takie geriatryczne spotkanie dwóch dinozaurów - dodał.
Jak myślicie, stworzyliby udaną parę?











