Wygląda na to, że medialny konflikt Kuby Wojewódzkiego z Michałem Pirógiem nigdy się nie skończy. Wszystko zaczęło się od wpisu tancerza, który krytykował Krystynę Pawłowicz za brak wrażliwości wobec transseksualnego dziecka.Na jego wpis zareagował "król TVN-u", który wrócił pamięcią do czasów, w których Piróg w 2014 roku na łamach magazynu "Wprost" grzmiał, że Wojewódzki jest krypto gejem. Dziennikarz spotkał się wówczas z falą agresji.W trakcie najnowszego podcastu, którego gościem był Andrzej Piaseczny, temat Piróga znów został wyniesiony na afisz. Kuba nie przebierał w słowach!
On jest samonienawidzącym się gejem, który tak bardzo chce być na okładkach, że jest w stanie zgłosić się do akademii menopauzy! Aby tylko dobre zdjęcie mu dali - powiedział na antenie.
Mimochodem w całą aferę został wciągnięty również Piasek. Kuba zwrócił się do niego, mówiąc, że jego imię też zostało zszargane przez tancerza.
On Ciebie też szargał w jakiejś książce z tego, co pamiętam - powiedział Wojewódzki, mając na myśli sławną biografię Piróga, w której rozpisywał się rzekomo o Piasecznym i ich miłości.
Andrzej nie dał się jednak wyprowadzić w pole i zdradził, że nie wie, ponieważ dzieła Michała nie czytał.Wojewódzki zagaił również o wspólny biznes Piaska i Piróga. Zgodnie z licznymi doniesieniami panowie mieli prowadzić razem klub nocny dla mniejszości seksualnych.
Nie mieliśmy wspólnie klubu, ale faktycznie byłem przez chwilę udziałowcem takiego projektu. To się nie udało, to było za wcześnie, Polska nie była gotowa. Biznesowo nie miało to racji bytu - opowiedział Piasek, dlaczego nie wyszło im razem w biznesie.
Zobacz również:










