Teraz wszystko kręci się wokół rodziny! Katarzyna Skrzynecka dni walki z epidemią wykorzystuje na domowe zajęcia w rodzinnym gronie.
Z córką Alikią (8 l.) sieją maciejkę w donicach na balkonie, pieką ulubione ciasteczka czekoladowe i przygotowują lekkie potrawy, bo aktorka zwraca uwagę na zdrowe odżywianie.
Mąż aktorki, Marcin Łopucki, teraz szczególnie musi uważać na dietę. Dochodzi do sił po operacji, którą przeszedł pod koniec marca. Aktorka pilnuje, by brał lekarstwa, suplementy i przede wszystkim dobrze się odżywiał. Przygotowuje specjalne potrawy, żeby odbudować florę bakteryjną i dostarczyć odpowiednią ilość białka.
Mąż gwiazdy jest mistrzem Europy i świata w kulturystyce. Gdy pandemia się skończy, chciałby wrócić do rywalizacji na światowych arenach.
Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że to nie będzie możliwe. Mąż aktorki z ogromnymi bólami brzucha musiał szukać ratunku w prywatnej klinice, bo najbliższy szpital w Warszawie, na Wołoskiej, przyjmuje już tylko pacjentów z objawami COVID-19.
Katarzyna zawiozła męża do kliniki w Wilanowie. Była zdruzgotana, bo zostali wyproszeni ze szpitala.
"W dobie walki z wirusem niektóre szpitale zapomniały, że na inne choroby ludzie również umierają" - napisał później Marcin w sieci.
Musieli szukać ratunku w klinice Damiana. Tam zrobiono mu USG, podano kroplówkę i podjęto decyzję o operacji. Na szczęście się udała. Po kilku dniach Marcin mógł wrócić do domu. Teraz cała rodzina cieszy się, że wszystko skończyło się dobrze.
Gdy życie wróci do normy, pójdą świętować do ulubionej knajpki. Bo przecież w dobie pandemii różnie mogła się ta historia skończyć...
***Zobacz więcej materiałów wideo:
