Tadeusz Chudecki opowiedział o swoim ADHD, pandemii i spotkaniu ze Sławomirem Mrożkiem. Jak przyznał, w swoim życiu zwiedził już ponad 140 krajów, bo nie może usiedzieć na miejscu.
Tadeusz Chudecki pojechał do Rzymu za 9 złotych
W rozmowie z magazynem "Świat i ludzie" aktor przyznał, że uwielbia podróżować. Wyznał, że udało mu się zwiedzić już ponad sto różnych krajów, a w niektórych z nich bywał kilkukrotnie.
Ponad 140, w wielu byłem kilka razy. Od lat podróżuję tanio, wyspecjalizowałem się w poszukiwaniu promocyjnych ofert. A jest ich naprawdę sporo, tylko trzeba wiedzieć, jak szukać. Można powiedzieć, że uprawiam taki podróżniczy hazard. Na przykład niedawno poleciałem do Rzymu za 9 złotych na półtora dnia
Zapytany, czy pojechał tam na kawę przytaknął. Jednak nie tylko smaczny napój był celem jego podróży.
Również [na kawę], ale też chciałem odwiedzić Muzeum Watykańskie, spotkać się z przyjaciółmi i kupić dobry parmezan. I odpocząć od życia codziennego. Podróżuję od ponad 20 lat, więc zawsze mam w głowie dobrze ułożony plan, to nie jest jakiś "free style". Wrzucam do plecaka niezbędne drobiazgi i ruszam na lotnisko. W wielu miejscach mam przy sobie przyjaciół, rodzinę, często się u nich zatrzymuję, no i idziemy wtedy razem na kawę
Tadeusz Chudecki ma ADHD?
Dziennikarz "Świat i Ludzie" postanowił dowiedzieć się, dlaczego mówią, że Chudeckiego trudno dogonić w codziennym życiu. Odpowiedź jest zaskakująca.
Taki już jestem. Mam klasyczne ADHD, więc muszę robić tysiąc rzeczy naraz i robię to pięć razy szybciej niż inni. Jak jestem w ruchu, w podróży, to jestem wypoczęty i szczęśliwy. A jak mam jedną rzecz do zrobienia, to czuję, że nikt mnie nie potrzebuje
Tadeusz Chudecki o pandemii
Komuś, kto jest człowiekiem czynu, zamknięcie w czterech ścianach musi się kojarzyć z więzieniem. Tak było w przypadku polskiego podróżnika. Jak przystało na bystry umysł, szybko wymyślił sobie nowe hobby, które mógł realizować nie wstając z fotela. Co robił?
Nie było łatwo, bo nagle ja, człowiek podróżujący po świecie, musiałem siedzieć w domu. Ale od razu znalazłem zajęcie. Napisałem trzy książki, w tym dwie podróżnicze. O Grecji, którą kocham, oraz o moich przygodach w czasie podróży po całym świecie
Tadeusz Chudecki opowiada o spotkaniu Sławomira Mrożka
Podróżnik przyznał, że uwielbia niespodziewane sytuacje, które przypadkiem przytrafiają mu się podczas licznych wycieczek. Zdradził, że w Nicei spotkał samego Sławomira Mrożka.
- O tak, najciekawsze w podróży są przypadkowe spotkania, nagłe zwroty akcji. Kiedyś, będąc w Nicei, przypadkiem usiadłem na bulwarze nad Morzem Śródziemnym na ławeczce, na której siedział jakiś mężczyzna. Dopiero po chwili zorientowałem się, że tym "ktosiem" był Sławomir Mrożek, który mieszkał na sąsiedniej ulicy i miał w zwyczaju przesiadywanie w tym miejscu każdego dnia po obiedzie. Kiedy się zorientowałem, że to on, przedstawiłem się, opowiadając, że jestem aktorem i grałem w wielu napisanych przez niego sztukach. Bardzo mnie polubił i przez kilka dni zapraszał na swoją ławeczkę i gadaliśmy. Raz zaprosił mnie nawet do swojego mieszkania, tuż za hotelem Negresco, na herbatę. Ja mam naprawdę wielkie szczęście do ludzi. Mam naturę optymisty. Np. wchodzę do kawiarni w Grecji i pytam kelnera czy umie mówić po grecku. Odpowiada, że tak, a ja na to dobrze, bo ja nie! I zaczyna się rozmowa - opowiedział w wywiadzie.
Zobacz też:
Tadeusz Chudecki był przy żonie do samego końca
Tadeusz Chudecki został oszukany. Uda mu się odzyskać oszczędności?
Andrzej i Patrycja Sołtysikowie starają się o dziecko
Ukraiński żołnierz: Jesteśmy przygotowani, wycofanie się nie wchodzi w grę











