Syn Rodowicz nie zostawił jej samej. Przyjechał do szpitala dać jej coś wyjątkowego
Wieści o dawno niewidzianej Maryli Rodowicz wywołały popłoch wśród jej fanów. Po ostatnim koncercie 24 marca w Katowicach nie komunikowała się do swoich wielbicieli. Jak się później okazało, piosenkarka wylądowała w szpitalu i pilnie musiała zostać poddana operacji. Choć wokalistka od dawna narzeka na zdrowie, a także przeszła serię operacji na kolana, to nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw.
Syn Rodowicz odwiedził ją w szpitalu. Przyjechał bryką za ponad pół miliona, żeby nie była sama
Jak się okazało w lutym Maryla dowiedziała się, że jest chora i wykryto zmianę w jej płucach. Niewiele myśląc wokalistka postanowiła działać i szybko rozpoczęła leczenie. Ostatnim krokiem do wyzdrowienia było poddanie się operacji.
Syn Rodowicz, czyli Jędrzej Dużyński specjalnie pofatygował się do szpitala, by zanieść mamie... jedzenie. Przyłapano go, jak wychodził z samochodu i z białą torbą pełną pyszności udał się w kierunku szpitala. Cóż, od lat wiadomo, że szpitalne jedzenie nie należy do wykwintniejszych. Maryla ostatnio chwaliła się efektami swojej diety i jej poradą dla innych było klasyczne "mniej jeść" - czyżby pozwoliła sobie na chwileczkę zapomnienia w jedzeniu?
Do Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc z Warszawie Dużyński podjechał super furą Porsche 911 Carrera Turbo. Ceny takiego auta z salonu zaczynają się od 600 tys. złotych.
Mamy nadzieję, że w paczce były bagietki za które swego czasu Maryla zapłaciła 1200 zł.



Zobacz też:
Wzruszony Kuszewski o relacjach z Marylą Rodowicz. Gdy stanęła przed jego oczami, wyznał całą prawdę
Rodowicz aż zamurowało, gdy weszła do pokoju. "To chyba nie jest dobry znak"








