Tragiczny wypadek, w którym życie stracił Patryk Peretti oraz trzej jego koledzy, wstrząsnął Polską kilka miesięcy temu. Syn Sylwii Peretti, znanej z programu "Królowe życia", zginął 15 lipca. Okoliczności zdarzenia budzą ogromne kontrowersje, szczególnie po ujawnieniu, że Patryk był pod wpływem. W dodatku samochód, którym kierował, zdaniem biegłego sądowego, nie powinien zostać dopuszczony do ruchu.
Tragiczny wypadek Perettiego był wynikiem jego skrajnej nieodpowiedzialności
Biegły sądowy Marek Młodożeniec w rozmowie z "Wprost" podkreślił, że 24-latek miał 2,3 promila we krwi i nigdy nie powinien usiąść za kierownicę. Zwrócił również uwagę na to, że Renault Megane, którym kierował Patryk, był tuningowany i miał silnik o dużej mocy. Tym samym pojazd nie spełniał warunków homologacji i nie powinien był być dopuszczony do ruchu.
"(...) 2,3 promila to jest już stan upojenia alkoholowego. Ten człowiek nigdy nie powinien usiąść za kierownicę. Tu mamy wszystko czarno na białym: brak umiejętności jazdy, brawura, jazda w stanie upojenia alkoholowego" - mówił bez ogródek Młodożeniec w rozmowie z tygodnikiem.
Sylwia Peretti udostępniła wideo z cmentarza. Lampion zaszokował internautów
Ostatnio Sylwia Peretti udostępniła wideo, na którym pokazała, jak dziś wygląda grób jej syna. Na nagraniu widać świąteczne dekoracje na grobie Patryka. Jednak szczególnie wstrząsający jest widok lampionu z wizerunkiem świętego Mikołaja oraz żółtego auta, przypominającego Renault Megane, w którym zginął Patryk i jego koledzy.
Ten szczegół wzbudził wielkie zmieszanie wśród internatów. Czy taka ozdoba jest czymś na miejscu zważywszy na okoliczności zdarzania? Czy w ogóle nam to oceniać? Jesteśmy ciekawi waszego zdania.
Zobacz też:
Sylwia Peretti uczciła pamięć syna. Patryk Peretti pomagał innym
Sensacja po śmierci syna Peretti. Wieści o Sylwii to jednak prawda
Wpis Peretti o synu Patryku rozrywa serce. Wróciła wspomnieniami do ważnych chwil











