Noc, która zakończyła się tragedią, zaczęła się, gdy Patryk P., za kierownicą sportowego auta, stracił panowanie nad pojazdem. Wynik: czterej młodzi mężczyźni zginęli na miejscu. Tydzień później, po dokładnym przeprowadzeniu badań, stało się jasne, że Patryk P. prowadził samochód pod wpływem alkoholu i z przekroczeniem dozwolonej prędkości.
"Ten człowiek nigdy nie powinien usiąść za kierownicą" - powiedział zdecydowanie Młodożeniec. Biegły sądowy również podważył argument, jakoby pieszy przekraczający ulicę w niedozwolonym miejscu miał wpływ na wypadek. "Gdyby kierowca jechał z dozwoloną prędkością, droga hamowania wyniosłaby niecałe 30 metrów. Tragedii by nie było" - mówi Młodożeniec.
Biegły nie oszczędził też matki Patryka, Sylwii Peretti
Sylwia Peretti kiedyś w wywiadzie opowiadała, że jej syn ma zamiłowanie do szybkiej jazdy - cechę, którą odziedziczył po niej. Sama Peretti przyznała, że miała skłonności do łamania przepisów drogowych, co doprowadziło do utraty jej prawa jazdy po zdobyciu 98 punktów karnych.
Młodożeniec był krytyczny wobec takiego podejścia: "Osoba, która otrzymuje 98 punktów karnych, nigdy nie powinna być na drodze i nie powinna posiadać prawa jazdy. Taka osoba stanowi zagrożenie: dla siebie, dla innych kierowców, dla pieszych. Publiczne chwalenie się tym to porażające zaniedbanie i brak wyobraźni. Często słyszę, że ktoś jeździł szybko, ale bezpiecznie. To są dwie rzeczy, które nie idą ze sobą w parze" - podsumował Młodożeniec.
Zobacz też:
RADOSNE WIEŚCI z domu Cichopek i Kurzajewskiego. Spływają gratulacje z CAŁEJ POLSKI!
Sylwia Peretti jest w ciężkim stanie emocjonalnym po stracie syna
Wypadek w Krakowie. Media o zawartości alkoholu we krwi Patryka P. i innych zmarłych
