Sylwia Madeńska i Monika Kozakiewicz znają się praktycznie od zawsze, jednak od ponad roku nie rozmawiają ze sobą. Dziewczyny po opuszczeniu willi programu "Love Island. Wyspa Miłości" tylko raz wdały się w emocjonującą dyskusję podczas urodzin swojego przyjaciela.
Makijażystka gwiazd wytknęła wtedy byłej dziewczynie Jędruszczaka, że bardzo się na niej zawiodła podczas finałowej fazy reality-show. Warto przypomnieć, że celebrytka musiała opuścić program właśnie przez decyzję Sylwii. "Od pierwszej edycji programu nie mam kontaktu z Monią. Ja tam trochę próbowałam się do niej dostać, jednak uciekła w make-up i faceta. Ostatnio fryzjer Karoliny Gilon zdradził mi, że ona po moim rozstaniu z Mikim wypowiedziała kilka ciepłych słów na mój temat. Spięcie między nami rozpoczęło się, kiedy Monika i Paweł musieli opuścić show" - mówi nam Madeńska. Nie jest tajemnicą, że "Sysia" próbowała już wszystkich możliwości, aby przeprosić i pogodzić się z dawną znajomą. Niestety, bezskutecznie.
Zwyciężczyni "Love Island" postanowiła wykorzystać moc mediów i publicznie przyznać, że bardzo liczy na zgodę i plotki. "Mam nadzieję, że wkrótce pogodzimy się z Moniką. Nie lubię drzeć kotów, lubię mieć neutralne stosunki. Nie ma co żywić urazy" - apeluje tancerka przed naszą kamerą. Trzymamy kciuki za pojednanie dziewczyn! Całą rozmowę możecie zobaczyć poniżej:









