Sylwia Lipka nazwana grubą! Obraziła ją Jan Kliment
Sylwia Lipka była jedną z uczestniczek 11. edycji "Tańca z gwiazdami". Rywalizowała o Kryształową Kulę z Julią Wieniawą i Edytą Zając. Teraz opowiedziała o kulisach programu i o tym, jak potraktował ją jeden z tancerzy, którego wprost nazwała "starym dziadem".
Chodzi o Janka Klimenta, który pozwolił sobie na wyjątkowo niesmaczny komentarz. Lipka wspomina, że w 2020 roku zaczęła zdrowieć i walka z anoreksją przynosiła efekty. Z tego powodu była bardzo szczęśliwa i dumna z siebie. Dodaje jednak, że "ten dziad (w domyśle Jan Kliment) dosyć mocno mnie wykończył, ale w każdym razie przybierałam na wadze".
Sylwia Lipka zmagała się z anoreksją
Przykra sytuacja miała mieć miejsce w garderobie przed nagraniami. Podobno świadkami było kilku innych uczestników "Tańca z gwiazdami". "Już nie byłam taka niezdrowo chuda jak wcześniej i byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa... aż do jednego momentu" - wyjaśnia Lipka. "Siedzieliśmy w garderobie, przymierzaliśmy stroje do jakiegoś tam otwarcia, coś takiego, jakaś próba była w każdym razie. No i siedziałam tam ja, kilkoro tancerzy i kilka innych uczestników, i nagle..." - urywa celebrytka i dodaje...
Jedna z uczestniczek mówi: "Jejku ja to bym mogła przybrać troszkę na wadze, bo jestem taka chudziutka jak wieszak". I absolutnie mnie to nie dotyczyło, ale jeden z tancerzy się odezwał i powiedział: "Ty, to Sylwia ci odda, ona jest taka gruba, że jeszcze jej zostanie". Muszę wam powiedzieć, że wtedy wpadłam w histerię najzwyczajniej w świecie. Nie wiedziałam, co mam zrobić, zaczęłam płakać, krzyczeć i mówić mu, że nigdy ma nie komentować mojego wyglądu. A to był facet, który miał no nie wiem, ponad 50 lat, stary dziad.
Niestety, nikt nie zareagował na słowa Klimenta i nie wstawił się za wokalistką. Lipka chciała pokazać tancerzowi, jak bardzo ją zranił tym, co powiedział. Szukała nawet starych zdjęć, żeby pokazać mu, jak źle wyglądała i dlaczego nie powinien mówić w ten sposób o jej ciele, ani żadnej innej kobiety. "I wiecie co w tym wszystkim było najgorsze? Że nikt nie powiedział: Ej stary przegiąłeś, weź ją przeproś, czy coś takiego" - żali się Sylwia.
Wszyscy zaczęli mi mówić, że ja przesadzam, i że to tylko żarty, i że mam nie brać tego do siebie. A ja mówię: "Jak mam tego nie brać do siebie, skoro ja dopiero co starałam się wyjść z zaburzenia odżywiania, a ten typ do mnie z takim komentarzem?". Naprawdę to było dla mnie tak raniące, że nie macie pojęcia.
Jan Kliment nigdy nie przeprosił za swoje słowa
Mimo upływu czasu Sylwia Lipka nie usłyszała od Jana Klimenta przeprosin. Co zaskakujące, tancerz miał skarżyć się, że jest głęboko zraniony, że "ktoś mu się postawił".
Jeśli mam być szczera, to bardzo często do tej pory szumią mi te słowa w głowie, więc dzięki, dzięki byku! - podsumowała.
W rozmowie z Pudelkiem artystka potwierdziła, że chodzi o Jana Klimenta. Wcześniej nie wspominała, o którym tancerzu mówi. Dodała, że nie była jedyną, która usłyszała te obrzydliwe słowa. Podobno również Wieniawa padła jego "ofiarą".
Przy mnie raz zwrócił uwagę Julii Wieniawie, że wystaje jej "brzuszek" w obcisłej, białej sukience. Zwróciła mu uwagę, że ma nigdy nie wypowiadać takich uwag w stronę kobiety - mówi Sylwia w rozmowie z Pudelkiem.
Próbowaliśmy skontaktować się z Janem Klimentem, by skomentował powyższe słowa Sylwii Lipki. Jednak nie odbiera telefonu lub rozłącza się. O sprawie zrobiło się głośno, a na Instagramie tancerza pojawia się coraz więcej wpisów internautów, którzy domagają się przeprosin dla wokalistki.

***
Zobacz także:
Wojciech Mann drwi z papieża. Nazywa go odklejonym od rzeczywistości
Anna Powierza dała ogłoszenie matrymonialne! Przy okazji wbiła szpilę "Cichopkom"
Katarzyna Cichopek opublikowała oficjalne oświadczenie! Nie zamierza już dłużej milczeć!








