"Familiada" to legendarny teleturniej TVP, który obecny jest na antenie już od trzech dekad. W ostatnim czasie program przeszedł sporo zmian. Zyskał nowocześniejsze studio oraz ekran, ale nie zmieniło się jedno. Prowadzącym od samego początku pozostaje niezastąpiony Karol Strasburger, którego żarty lub jak kto woli "suchary", na dobre wpisały się w scenariusz teleturnieju.
Co za wpadka w "Familiadzie". Nie do wiary, że padła taka odpowiedź
Stałym elementem "Familiady" są także wpadki, których nie sposób uniknąć w tego typu programie telewizyjnym. Niektóre z nich, jak "więcej niż jedno zwierzę...lama" już na dobre wpisały się w popkulturę i są źródłami licznych memów.
Do kolejnej spektakularnej wpadki doszło w ostatnim odcinku teleturnieju, gdzie rywalizowały ze sobą drużyny Animatorów i Kolorowanek. Do finału dotarli ci pierwsi i to właśnie tam padła odpowiedź, która zszokowała widzów oraz samego Strasburgera.
Prowadzący poprosił o wymienienie europejskich pasm górskich.
Maciej jako pierwszy udzielił odpowiedzi i od razu wywołał wielkie poruszenie wskazując "Kilimandżaro" - afrykański szczyt, którego oczywiście nie można było zaliczyć, przez co drużyna nie zdobyła żadnych punktów. Drugi z finalistów - Filip wskazał z kolei Tatry, za co otrzymał zaledwie szesnaście punktów.
Fani "Familiady" nie zostawili na finalistach suchej nitki.
"Jak oni przeszli casting?" - pytano w komentarzach.
Niektórzy okazali się jednak bardziej wyrozumiali.
"Duży stres ale i tak gratulacje";
"Też bym odpowiedział Tatry, ale dziwne, że było tak mało punktów".
Należy pamiętać, że podczas występu i gry o spore pieniądze górę potrafi wziąć stres i inne czynniki, których nie bierzemy pod uwagę siedząc wygodnie w fotelu przed telewizorem.









