Małgorzata Socha Zdobyła ogromną popularność dzięki roli Violetty Kubasińskiej w serialu "BrzydUla". Zagrała też w "Na Wspólnej" oraz Ingę w "Przyjaciółkach". Uważana jest za osobę bardzo sympatyczną i stąd też jej popularność w reklamach. Niestety powodzenie, jakim się cieszy u widzów budzi zazdrość w niektórych "koleżanek".
Małgorzata Socha spotkała się z zazdrością
Małgorzata Socha wyznała, że coraz częściej przekonuje się, iż w show biznesie trudno mówić o przyjaźni.
Tylko nam aktorka wyznała, że całkiem nie tak dawno odkryła, iż w jej otoczeniu jest osoba, która wyraźnie stara się zaszkodzić jej karierze. Gwiazda "Przyjaciółek" nie chciała podać nazwiska i stwierdziła, że odcięła się od tej sytuacji.
Po raz kolejny byłam zaskoczona, jak to bywa w takich sytuacja. Ale okazuje się, że życie jest takie. Wolę już w to nie wchodzić, już się tym nie zajmować, przejmować, ponieważ wiem, że to mnie nie buduje.
Socha znowu pojawiła się na święta. Nada się krępuje
Zapytaliśmy też Małgosię Sochę, co myśli o tym, że co roku przed świętami jej twarz pojawia się w reklamach i praktycznie wszystkie większe miasta obwieszone są jej wizerunkami.
"Już wiele osób do tej mojej twarzy przywykło w pewnej części roku. Czują, że jestem częścią świąt. Pomyślmy, co będzie, jak kiedyś mnie nie będzie na tych bilbordach przed świętami? Jak będą te święta wyglądały? - śmiała się aktorka.
Socha przyznała przy okazji, że mimo tylu lat w branży i tylu reklam nadal jest trochę zawstydzona i się krępuje, kiedy widzi wielkie bilbordy ze swoją podobizną.
"Ciągle się krępuję. Nigdy nie zrobiłam sobie takie zdjęcia przed bilbordem, na którym jestem, ciągle jestem zawstydzona".