Reklama
Reklama

Śmierć Zofii Merle wywołała wielkie emocje w TVP. Gwiazdy "Klanu" zabrały głos w sprawie aktorki

Smutne wieści o śmierci Zofii Merle obiegły Polskę lotem błyskawicy w minioną środę. Odejście cenionej aktorki nie było może wielkim zaskoczeniem ze względu na jej wiek i historię ciężkiej choroby, ale i tak wywołało wielkie poruszenie. O swoich emocjach za pomocą mediów opowiedzieli aktorzy "Klanu", w którym Merle grała przez wiele lat. Głos zabrali m.in. Tomasz Stockinger i Paulina Holtz.

Zofia Merle przez długie lata była jedną z najbardziej szanowanych aktorek starszego pokolenia w naszym kraju. Gwiazda przetrwała nie tylko wiele lat niełatwego życia, ale też bolesne rodzinne tragedie. Swego czasu media szeroko rozpisywały się choćby o tym, z jak wielkim cierpieniem wiązała się dla Merle śmierć ukochanego męża. Aktorce poważnie doskwierała samotność, a w dodatku coraz wyraźniej podupadała na zdrowiu. Jedna z jej przyjaciółek w 2022 roku opisywała, że bardzo schorowana Zofia Merle niemal nie wychodzi już z mieszkania.

Reklama

Zofia Merle zmarła po ciężkiej chorobię. Gwiazdę pożegnali koledzy z planu "Klanu"

Wieści o śmierci urodzonej w 1938 roku aktorki ostatecznie dotarły do mediów 13 grudnia. Merle miała 85 lat i odeszła podczas pobytu w Szpitalu Wolskim. Na smutną informację szybko zaczęli reagować młodsi koledzy z branży, którzy poznali aktorkę przez lata jej kariery. Zofia Merle po ostatni wystąpiła przed kamerą w nowej produkcji w 2009 roku.

W trakcie swojej pracy zawodowej Merle wystąpiła w całym szeregu kultowych produkcji pokazywanych na małym i dużym ekranie. Ma za sobą choćby epizody w takich hitach jak "Niania", "Na dobre i na złe", "Rozmowy kontrolowane" czy "Pożegnanie z Marią". Do jej najczęściej powtarzanych ról z pewnością trzeba natomiast zaliczyć gospodynię Pawła i Krystyny Lubiczów o imieniu Stefania Wróbel-Malec z serialu "Klan". Nie dziwi zatem, że to właśnie aktorzy z tego planu zdjęciowego wspominają ją najcieplej:

"Bardzo żałuję. Na pewno zarażała dowcipem i była bardzo pozytywną osobą. Nie raz się z nią śmiałam. Jestem w szoku i trudno mi powiedzieć coś więcej na jej temat" - stwierdziła Paulina Holtz w rozmowie z Plotkiem.

Tomasz Stockinger wzruszająco pożegnał Zofię Merle

Mnóstwo scen wraz z Merle swego czasu grał wcielający się w doktora Lubicza Tomasz Stockinger. Zapytany przez serwis nie krył swego wzruszenia i smutku. Szczególnie zabolało go, że "Zosia" odeszła tuż przed świętami, z których, w jego opinii, na pewno by się ucieszyła:

"Miała niesamowitą energię, dowcip. Siły więcej niż kilka osób razem wziętych! Była bezpośrednia, ale to się lubiło. Kochało! No i niezwykle koleżeńska. Klasa, której wielu ludziom dziś brakuje. Ze Stasiem Tymem robiła słynne przyjęcia u siebie w domu. Ja nigdy nie miałem szczęścia, chociaż w jednym z nich uczestniczyć, ale o tym w środowisku aktorskim krążą legendy" - opisuję dawną koleżankę Stockinger.

Zofia Merle: Tak wyglądał jej ostatni dzień w "Klanie"

Kilka lat przed śmiercią Zofia Merle powróciła jeszcze do raz do "Klanu", by nagrać pożegnalny odcinek z jej udziałem. Choć w 2018 roku bardzo cierpiała z powodu choroby, to nie dawała tego po sobie poznać. A przynajmniej tak twierdzi Marcin Kwaśny, dla którego to było pierwsze i ostatnie spotkanie z kultową aktorką:

"Bardzo ciepła, serdeczna osoba. Nie pokazywała cierpienia mimo choroby. Widziałem ją raz w życiu, w ostatniej jej scenie w "Klanie". I zupełnie, mimo że wiedziałem, że cierpi, nie było tego widać" - zaznaczył Kwaśny.

Zobacz też:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Zofia Merle | Tomasz Stockinger | Klan | Paulina Holtz | Marcin Kwaśny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy