Schreiber przerwała milczenie ws. związku z Korczarowskim. A jednak to nie były plotki
Wielu internautów wypoczywa i wygrzewa się w majówkowym słońcu, od czasu do czasu zaglądając na profile ulubionych celebrytów. Ci najbardziej spragnieni wrażeń... mogli liczyć na Mariannę Schreiber. Influencerka oficjalnie zabrała głos ws. swojej nowej relacji. Udostępniła nawet wideo z obecnym partnerem - Piotrem Korczarowskim. Jak można się było spodziewać, krótki komunikat wywołał liczne dyskusje.
Choć dopiero co media obiegły szczegóły afery między Marianną Schreiber, a jej byłym partnerem (mowa nie o mężu, a Ryszardzie Czarneckim), celebrytka już ma nowego ukochanego. Jest nim Piotr Korczarowski.
Nawet jeśli internauci nie szczędzą związkowi niemiłych komentarzy, partnerzy zdają się tym nie przejmować. Dopiero co udostępnili wspólne wideo, czym potwierdzili, że miłość kwitnie.
Na krótkim wideo na Instagramie Marianny można zobaczyć, jak duet wpatruje się sobie w oczy, przytula się i trzyma za ręce.
"Przetrwaliśmy" - pod nagraniem znalazł się wymowny podpisek.
Internauci już wytknęli Mariannie i partnerowi kilka rzeczy. Wielu obserwatorów zgadza się z ich argumentacją, co dali do zrozumienia poprzez "polubienie" poniższych komentarzy:
- "Ile wy się znacie, żeby powiedzieć o przetrwaniu? To można powiedzieć po kilku latach związku, w którym są różne problemy, a nie po miesiącu czy dwóch...".
- "O tym, czy "przetrwaliście", będzie można powiedzieć za kilka lat. Powodzenia!".
- "Ale co wy przetrwaliście? Jesteście ze sobą kilka tygodni a rolka co najmniej jakbyście byli w 15-letnim małżeństwie".
Niestety, ci, którzy nie odnieśli się do stażu związku, od razu zaczęli zastanawiać się, jak długo między zakochanymi będzie panował spokój. Wspominają, że niedługo po rozstaniu z mężem, które zakończyło się niemiłą wymianą komentarzy w mediach, Marianna niemal migiem wpadła w kolejne kłopoty.
Najbardziej złośliwi doszli do wniosku, że "do trzech razy sztuka" i może po kolejnym zawodzie miłosnym, Schreiber będzie dłużej czekała, aż przedstawi internautom partnera.
Kto jednak wie, może, nawet jeśli związek nie zakończy się tak, jak Marianna sobie wymarzyła, tym razem nie będzie zwlekać, by poinformować ludzi o szczegółach i ukrócić temat. Do takich wniosków na pewno doszła po medialnej wymianie zdań z Czarneckim.
"Moją winą jest fakt, że wybaczyłam i mieszkałam razem z Przemkiem - nie będąc z nim. Moją winą jest niepoinformowanie was, mediów o końcu związku - zrobiłam to za późno. W grudniu usunęłam zdjęcia, a w marcu poinformowałam o końcu związku publicznie" - napisała na Instagramie.
Na odpowiedź mężczyzny nie trzeba było długo czekać:
"Ja odnośnie tego, co oświadczyła pani Schreiber, oświadczam, że nie mam zamiaru niczego oświadczać, a jedynym oświadczeniem, jakie zostanie w tej sprawie, wydane będzie przeprosinami z jej strony po wyroku sądowym" - ogłosił Ryszard Czarnecki na swoim profilu.
Czytaj też:
Schreiber ujawniła ponure kulisy związku z Czarneckim. Jest odpowiedź
Plotki o związku Schreiber okazały się prawdą. Sama potwierdziła
Ledwie potwierdziła rozstanie, a już takie wieści. Schreiber sama ogłosiła: "To właśnie ten"