Reklama
Reklama

Sara Boruc świeci nerkami i parkuje jako kondukt pogrzebowy! Myślała, że nikt nie zauważy?

Sara Boruc (37 l.) jest wyjątkowo zabiegana: prowadzi swoją firmę odzieżową, jest influencerką, a dodatkowo - musi godzić obowiązki pracownicze z opieką nad trójką pociech. Ostatnio, ubrana w kusy strój, szybko wpadła po kawkę do jednego ze stołecznych lokali. Luksusowe auto zaparkowała w nieco specyficznym miejscu. Czy Mercedes Sary, warty niemal milion złotych, należy do konduktu pogrzebowego?

Sara Boruc świeci nerkami i parkuje jako kondukt pogrzebowy! Myślała, że nikt nie zauważy?

Sara Mannei-Boruc to żona piłkarza Artura Boruca i mama Noah, Oliwii i Amelki. Projektantka i celebrytka kocha modę, co podkreśla na niemal każdym kroku. Ubrania "spod jej igły" nosiły takie gwiazdy, jak Megan Fox, czy Kendall Jenner. Zabiegana gwiazda ostatnio chciała zrobić sobie małą przyjemność i wyskoczyła na miasto swoim luksusowym Mercedesem klasy G.

Reklama

Projektantka mimo chłodnej pogody, miała na sobie krótką marynarkę o męskim kroju, która eksponowała na wietrze jej nerki. Do tego Mannei dobrała beżowe spodnie, czarne botki na obcasie, okulary Prady oraz torebkę Hermes, która jeśli jest modelem kolekcjonerskim, mogła kosztować ponad 100 tys. złotych. Gdy Sara zdobyła już upragnioną kawkę, wróciła do swojego luksusowego auta zaparkowanego nieopodal.

Warto wspomnieć, że elegancki pojazd Sary Boruc można kupić w salonie za niemal milion złotych. Rozkojarzona celebrytka postanowiła zaparkować charakterystyczną, kanciastą brykę pod lokalem w miejscu "tylko dla nowożeńców i konduktów pogrzebowych"

Myślicie, że liczyła na to, że nikt tego nie zauważy?

Zobacz też:

Sara Boruc baluje z siostrami w Paryżu

Joe Biden przyleci w piątek do Polski

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sara Boruc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy