Sandra Kubicka, mimo młodego wieku, ma za sobą kilka burzliwych przeżyć. Część z nich dotyczy związków. Mieszkająca z Stanach Zjednoczonych 26-latka polskiego pochodzenia nie ma do nich wielkiego szczęścia. Jak dotąd, już trzy razy planowała ślub.
Z pierwszym narzeczonym, Cedrickiem Gervaisem rozstała się krótko po zaręczynach i natychmiast zakochała się w brazylijskim modelu Amadeo Leandro, by kilka miesięcy później stracić głowę dla brazylijskiego biznesmena Kaio Alvesa Goncelvasa. Niestety, jak ujawniła modelka w ósmym odcinku 10. w Polsacie, a 23. ogółem edycji „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”, cieniem na ich miłości położył się zespół policystycznych jajników, który znacząco utrudnia, a w wielu przypadkach nawet uniemożliwia urodzenie dziecka.
Sandra Kubicka pisze książkę
Ostatecznie Sandra otarła się o finał programu, z którym pożegnała się dopiero w przedostatnim odcinku. Chociaż nie zdobyła Kryształowej Kuli, to zdobyta w Polsce popularność wystarczyła do wypuszczenia własnej linii kosmetyków. Powodzeniem cieszą się zwłaszcza perfumy.
Obecnie wydaje się, że Kubicka większe nadzieje wiążę z ojczystym krajem niż Stanami Zjednoczonymi, gdzie się wychowała. Całą pandemię spędziła w Warszawie, w wynajętej trzypiętrowej willi, planując napisanie książki. Jak ujawniła w rozmowie z Jastrząb Post, chce poświęcić ją własnemu życiu:
Chcę napisać książkę i opowiedzieć od początku, jak moje życie wyglądało, gdy byłam dzieckiem, bo myślę, że bardzo dużo się wydarzyło. Później ten modeling. Trochę zdradzić sekretów gwiazd, zdemaskować kilka osób.
Być może niektórym mogłoby się wydawać, że wiek 26 lat to nie jest odpowiedni czas na autobiografię i warto może trochę jeszcze zaczekać, ale na szczęście Sandra tak nie uważa. W swojej książce zamierza ujawnić wstydliwe tajemnice show biznesu, ale głównie amerykańskiego. Jak przyznaje:
Chyba bardziej powinni bać się w Stanach. Bardziej bym chciała powiedzieć, jak to tam wygląda. Później bym chciała, żeby moja książka miała taki happy-end i chciałabym, żeby to było moje własne dziecko. Taki mam plan, żeby ta książka była moim „exitem” z show-biznesu.
Myślicie, że wynurzenia Kubickiej znajdą w Polsce czytelników?








