Rynkowski miał być nauczycielem. Tylko ona wierzyła, że będzie artystą

Niewiele osób wie, że Ryszard Rynkowski kształcił się na nauczyciela. Po maturze rozpoczął trzyletnie studia w Wyższej Szkole Nauczycielskiej w Olsztynie, ale Hanna, w której zakochał się bez pamięci, namówiła go, by na poważnie zajął się muzyką, która już wtedy była jego wielką pasją.

"Grywałem z przyjaciółmi z roku na różnych imprezach, aż nagle okazało się, że można w ten sposób zarabiać. Zaczęliśmy przygrywać do tańca na dancingach... Z tamtych czasów została mi niechęć do tańca" - wspominał w rozmowie z Niną Terentiew w "Zwierzeniach kontrolowanych".

"Gdyby nie Hania, byłbym pewnie dzisiaj zgorzkniałym nauczycielem muzyki w rodzinnym Elblągu" - wyznał na łamach "Gali".

Ryszard miał 22 lata, gdy w 1973 roku poślubił Hannę, a 27 lat, gdy na świat przyszła ich córka Marta, a on dołączył do zespołu Victoria Singers, który w 1979 roku przekształcił się w grupę Vox.

Choć Rynkowski kochał Hanię nade wszystko, nie potrafił być dobrym mężem. Życie w trasie koncertowej, rzesze fanek i nagła popularność mocno uderzyły mu do głowy. Niestety, uderzały mu też go głowy "procenty". Wokalista nie kryje, że miał z tym problem.

Hanna Rynkowska przez kilkanaście lat znosiła ciągłą nieobecność ukochanego w domu. Choć parę razy chciała odejść, uczucie do niego nie pozwalało jej na to. Wokalista przyznał po latach, że często dochodziło między nimi do konfliktów, raz nawet Hanna wystąpiła o separację, ale na szczęście zawsze udawało się im porozumieć i zawsze wygrywała miłość.

Nie jest tajemnicą, że - o ile żona wybaczyła Ryszardowi wszystkie potknięcia - o tyle jego koledzy z Voxu nie potrafili przymykać oczu na jego wybryki. W 1987 roku po prostu pozbyto się go z zespołu. Do dziś twierdzi, że tylko dzięki wsparciu Hanny przetrwał trudne chwile.

Kiedy w 1992 roku u Hanny Rynkowskiej zdiagnozowano raka piersi, świat runął Ryszardowi na głowę. Wokalista z dnia na dzień zmienił się nie do poznania - o imprezach nie mogło już być mowy. Całą swoją energię poświęcał opiece nad coraz bardziej cierpiącą żoną.

"Pożyczałem kiedyś wózek dla Hani, bo nie mogła już chodzić. Chciałem za niego zapłacić, a pielęgniarka: »Panie Ryszardzie, za dwa tygodnie i tak nam pan go odda«. Może nie pomyślała, co mówi. Płakałem w samochodzie" - wspominał w wywiadzie dla "Vivy!".

Śmierć Hanny (odeszła w 1996 roku) załamała piosenkarza, który nie dość, że po 20 latach życia u boku ukochanej nagle został sam, to w dodatku musiał zadbać o nastoletnią córkę.

"Marta po śmierci mamy dorosła w przyspieszonym tempie. Jestem z niej ogromnie dumny" - mówił o niej w "Zwierzeniach kontrolowanych".

Ryszard Rynkowski był pewny, że nigdy nie spotka kobiety, która mogłaby zastąpić Hanię. Przez kilka lat opłakiwał zmarłą żonę. W wywiadach mówił, że jest za stary, by zaczynać wszystko od nowa. A jednak, gdy los postawił mu na drodze młodziutką fankę - Edytę (urodziła się w tym samym roku, w którym on ożenił się z Hanną) - uwierzył, że znów może być szczęśliwy.

Wokalista i jego druga żona są razem już od 18 lat, mają 16-letniego syna Ryszarda juniora, mieszkają w Brodnicy.

"Dzięki Edycie moje życie nabrało sensu. Mam znowu dom i swoje miejsce na ziemi" - zwierzał się "Vivie!", dodając, że wierzy, iż tym razem los nie zrobi mu żadnej niemiłej niespodzianki i pozwoli mu cieszyć się szczęściem do końca jego dni. 

Zobacz także:

Szokujące kulisy konfliktu Rynkowskiego z Pasztem. Finał sprawy zaskakuje

Ryszard Rynkowski długo zarabiał na muzyce. Dziś z innego źródła czerpie dochód

Hanna Bakuła psioczy na życie w Wilanowie. Ma sąsiadom wiele do zarzucenia

Źródła:

1. Wywiad z R. Rynkowskim, książka N. Terentiew "Zwierzenia kontrolowane", wyd. 2004.

2.  Wywiad z R. Rynkowskim, "Viva!", listopad 2016.

3. Wywiad z R. Rynkowskim, "Gala", sierpień 2011.