Dziennikarz stracił posadę szefa działu zagranicznego "Gazety Wyborczej" po tym, jak poprowadził finał programu "Top Model". Udział w "X Factor", największej z dotychczasowych produkcji TVN, pomógłby mu otrząsnąć się po tej porażce. Co więcej, byłby dla niego trampoliną do dalszej kariery.
Jak czytamy w tygodniku "Na żywo", Kinga o kandydaturze Bartka rozmawiała z samym dyrektorem programowym TVN, Edwardem Miszczakiem, próbując przekonać go do "wielkiego potencjału" Węglarczyka. Niestety, nie udało się. Prowadzącym "X Factor" został Jarosław Kuźniar (33 l.).
"Dla Kingi wiadomość o triumfie Kuźniara była jak policzek" - mówi pismu osoba z otoczenia gwiazdy.
"Nie jest tajemnicą, że ma do niego awersję. Pamięta, jak informując w TVN 24 o wydaniu jej książki 'Co z tym życiem?', pozwolił sobie na złośliwy komentarz: 'Skoro za pisanie książek biorą się Ricky Martin i Kinga Rusin, nic dziwnego, że Sławomir Mrożek musi wyjechać z kraju', skwitował Jarosław".
Rusin nie ukrywała, że był to dla niej cios:
"Dziwię się, że uważający się za dziennikarzy koledzy krytykują moją książkę, choć jej nie czytali" - stwierdziła. Kuźniarem zachwyceni są natomiast producenci "X Factor".
"Jest nie tylko znakomitym dziennikarzem, ale wzbudza sympatię widzów. Liczymy na to, że zyska świetny kontakt z uczestnikami programu" - mówi "Na żywo" Katarzyna Szałańska z firmy Fremante Polska.

(nr 5)








