Autor artykułu pt. "Nadużycie czy koleżeńska przysługa" napisał, że "pracownica TVP, która miała wpływ na wybór muzyki kompozytora Piotra Rubika do programów telewizji publicznej, była jednocześnie jego menedżerem".
Pan Piotr zaprzeczył oczywiście, jakoby "wpychał" do TVP swoją muzykę przez znajomości. Oświadczył, iż Krygowską poznał dopiero w 2004 roku, a dla telewizji publicznej zaczął pracować o wiele wcześniej. W 2005 roku natomiast, gdy znał już Krygowską, miał tak dużo pracy, że był zmuszony odrzucać niektóre zamówienia i nie potrzebował żadnej protekcji.
Według muzyka, artykuł w "Rzeczpospolitej" powstał z potrzeby sensacji.
Kolejne rozprawy sądowe odbędą się w czerwcu.








