Rozenek i Majdan w końcu się doczekali. Potwierdziła doniesienia
Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan już niebawem wprowadzą się do swojej wymarzonej willi. Prezenterka przyznała, że przygotowania do przeprowadzki są już na finiszu i nie może się doczekać, by pokazać efekt końcowy.
Małgorzata Rozenek-Majdan i Radosław Majdan to para, która lubi opowiadać o swoim życiu w mediach. Obydwoje od dawna mówią o swoich planach związanych ze zmianą miejsca. Prezenterka właśnie ujawniła, na jakim etapie jest ich długo wyczekiwania przeprowadzka do wymarzonego domu.
Już jakiś czas temu było głośno o budowie willi w Konstancinie, w której miała zamieszkać cała rodzina "perfekcyjnej". Małżonkowie chwalili się działką, na której miała znaleźć się posiadłość, a na czas powstawania wymarzonego gniazdka zamieszkali w domu Modesta Amaro.
Teraz jeden z internautów zapytał Rozenek na Instagramie, kiedy wyprowadzi się do nowego domu.
Małgorzata nie czekała z odpowiedzią:
"Już niedługo" - obwieściła krótko.
Małgorzata Rozenek-Majdan już od jakiegoś czasu powtarza, że jest gotowa, aby przenieść się do nowej posiadłości.
"Niedługo przeprowadzka, niedługo Wielkanoc, więc dzieje się, dzieje. Tam, gdzie się przeprowadzamy, planowaliśmy się przenieść od dłuższego czasu" - mówiła na wiosnę Małorzata-Rozenek Majdan w rozmowie z Shownews.pl
Wygląda na to, że przygotowania do wyprowadzki są na ostatniej prostej. Jeszcze w lipcu Rozenek nadała kolejny komunikat, gdzie mówiła o końcowym etapie do przenosin.
"Myślę, że to ostatnie 2 tygodnie i będzie już pięknie. Środek jest gotowy, co prawda, trochę tego nie widać, patrząc po tych foliach, ale mam wrażenie, że jesteśmy już naprawdę na takiej ostatniej prostej. Bardzo się na to cieszę. Nie mogę się doczekać, aż będę mogła pokazać Wam efekty" - wyjawiała dumna prezenterka.
Zobacz też:
Nie cichnie afera wokół Majdanów. Radosław przekazał swoją wersję wydarzeń
Pniewski znienacka dołączył do sporu Rozenek i Korwin Piotrowskiej. Nie gryzł się w język
Małgorzata Rozenek lekką ręką wydała kilkadziesiąt tysięcy złotych. Powód zaskakuje