Paulina Smaszcz: konflikt przybiera na sile
Paulina Smaszcz to prawdziwa mistrzyni wywoływania internetowych skandali. Celebrytka, która na co dzień specjalizuje się w prowadzeniu szkoleń i wykładów dla kobiet pragnących osiągnąć w życiu sukces, sama nie do końca stosuje się do zasad, które promuje. Była żona Macieja Kurzajewskiego w ostatnich dniach zapomniała zapewne, że istotnym elementem wizerunku są m.in. pozytywne nastawienie i serdeczność w stosunku do innych. Niestety tych dwóch cech nie znajdziemy w najnowszych wpisach Pauliny Smaszcz. "Kobieta petarda" od momentu publicznego ujawnienia romansu swojego byłego męża z Katarzyną Cichopek ani na chwilę nie przestaje atakować gwiazd polskiego show-biznesu.
Jej występ w podcaście Anny Zejdler "Porażka, czyli sukces" po raz kolejny podgrzał atmosferę. Paulina Smaszcz ostro skrytykowała niedawne wypowiedzi Izabeli Janachowskiej i Iwony Pavlović, które zauważyły, że celebrytka powinna zaprzestać wyciągania prywatnych spraw na światło dzienne. W najnowszym wywiadzie prezenterka w dosadny sposób odpowiedziała na te rady. Małżeństwo Izabeli Janachowskiej z Krzysztofem Jabłońskim podsumowała z perspektywy korzyści finansowych. Oświadczyła, że kobieta, która "wychodzi za mąż za milionera, czyli strzela sobie z nim dzidziusia, a on opuszcza żonę, która jest w średnim wieku", nie jest dla niej ekspertem. Te słowa doczekały się zdecydowanej reakcji ze strony Izabeli Janachowskiej i jej męża. Później w konflikt włączył się szereg gwiazd.
Okazuje się, że spory wywoływane w mediach przez Paulinę Smaszcz nie są bez wpływu na jej życie rodzinne. Celebrytka w wywiadzie dla Anny Zejdler przyznała, że jej mama źle znosi negatywne komentarze, wymierzone przez internautów w jej córkę. Kobiecie często zdarza się płakać z tego powodu.
Moja mama płacze, bo jest zrozpaczona tymi komentarzami. Mówi: dziecko, po co ci to? Tym bardziej że moja mama bardzo lubi Maćka i w ogóle ma też z nim bardzo dobre relacje. Ja mówię: mamo, ja nie powiedziałam o nikim niczego złego. Nie użyłam żadnych przymiotników, które by były wulgarne, agresywne, które by kogoś deprecjonowały. Powiedziałam prawdę. To wszystko

Paulina Smaszcz za nic ma błagania matki
W dalszej części wywiadu Paulina Smaszcz wyznała, że jej mama wolałaby, aby córka nie angażowała się w publiczne spory. Niestety celebrytka ma nieco inny pomysł na swoją medialną karierę. Była żona Macieja Kurzajewskiego pozostaje głucha na prośby swojej mamy. Choć widzi jej cierpienie, ani myśli wycofać się z działalności w sieci.
"Mama wiesz, jest 70-latką, która chciałaby mieć już spokojne życie, aczkolwiek jest taką rześką staruszką. Jej się też gęba nie zamyka i po prostu jest taka bardzo energetyczna i energiczna, ale jest zrozpaczona tymi komentarzami. Ona jest z pokolenia PRL-u i mówi: a co ludzie powiedzą? Ja mówię: mamo, jacy ludzie? Dla mnie jesteś ważna. Ty, Franek, Julek i trzech moich przyjaciół" - tłumaczyła Paulina Smaszcz w wywiadzie dla Anny Zejdler.
Choć Paulina Smaszcz nie ma oporów przed dzieleniem się z całą Polską najintymniejszymi faktami z nieudanego małżeństwa z Maciejem Kurzajewskim, celebrytka nie zamierza pozwalać na to, aby media żerowały na jej osobistych potyczkach. W związku z tym, "kobieta petarda" udostępniła w sieci oświadczenie podpisane przez radcę prawnego. Pismo dotyczy internetowych publikacji. Dowiadujemy się z niego, że Paulina Smaszcz będzie dążyć do ochrony dóbr osobistych. Obawia się bowiem, że ostatnie afery mogą negatywnie odbić się na prowadzonej przez nią działalności naukowej, szkoleniowej i mentoringowej.
Zobacz też:
Katarzyna Cichopek nie mogła dłużej milczeć. Zareagowała na spór Smaszcz z Janachowską
"Wiadomości" uderzają w Anitę Werner. Nie cackała się z odpowiedzią
Justyna Żyła poszła na randkę. I to z kim! Romans byłej żony skoczka kwitnie! Dostała też prezent!











