W poniedziałkowy wieczór odbył się pierwszy dzień festiwalu w Sopocie, który zorganizowała stacja TVN. Na scenie wystąpili m.in. Wilki, Kwiat Jabłoni, Kayah czy Lady Pank. Większość występów spotkała się ze srogą krytyką widzów, którzy narzekali m.in. na nagłośnienie.
Top of the Top Sopot Festival 2024 krytykowane już na starcie
Prowadzący imprezę Dorota Wellman i Marcin Prokop robili więc wszystko, co tylko się dało, aby zabawić publiczność.
I tak po występie Lady Pank, które wykonało piosenkę "Zawsze tam gdzie ty", prezenter postanowił nawiązać do tytułu utworu, kierując dość osobliwe słowa do swojej koleżanki.
"To trochę o nas, 25 lat razem w różnych miejscach, w różnych wcieleniach, "Zawsze tam gdzie ty", gdziekolwiek pójdziesz tam będę ja" - zaczął Marcin, ale na tym nie poprzestał.
ZOBACZ TEŻ: A jednak to nie plotki o Świątek i Abramowicz. Iga oficjalnie ogłosiła
Prokop ogłosił ws. Wellman. Poruszenie w Sopocie
"Będziesz chciała pójść na piechotę do Warszawy, pójdę za tobą. Będziesz chciała pójść do więzienia, pójdę za tobą. A jak będziesz chciała pójść do Polsatu to... to się zastanowię" - śmieszkował Prokop.
Dorotę jego żarty chyba niespecjalnie ubawiły, bo nagle sama dodała parę słów, na które Marcin nie wiedział, jak zareagować:
"A jak będę chciała iść do grobu?" — zapytała niespodziewanie, ale nie doczekała się odpowiedzi z jego strony.
Ubawiliście się tego wieczora w TVN?
Zobacz też:
Niezwykłe wieści od Marcina Prokopa. Dziennikarz został doceniony przez amerykańskie media
Marcin Prokop przerwał milczenie ws. żony. Niewiarygodne, jak o niej mówi
Marcin Prokop postąpił zgodnie ze swoimi zasadami. To ostatnia taka decyzja gwiazdy TVN-u








