Reklama
Reklama

Poruszenie na pogrzebie syna Peretti. Dantejskie sceny na cmentarzu, a teraz takie wieści od koleżanki z TVN

Od minionego weekendu media w całej Polsce żyją tragicznym wypadkiem w Krakowie, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn. Wśród ofiar był także syn gwiazdy programu "Królowe życia". Sylwia Peretti do tej pory nie zabrała głosu, a jej agent wyjawił, że jego klientka jest w fatalnym stanie. Bliscy odcięli ją od informacji ze świata i skupiają się na organizacji piątkowego pogrzebu. W sprawie wypowiadają się za to chętnie jej koleżanki ze stacji. Nawet Agnieszka Kotońska z "Gogglebox" podzieliła się z mediami tym, co usłyszała...

W miniony weekend w Krakowie doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn. O sprawie zrobiło się jeszcze głośniej, gdy okazało się, że jedną z ofiar jest syn Sylwii Peretti, gwiazdy "Królowych życia". 

Celebrytka jest pogrążona w żałobie i nie udziela się w mediach. Jej agent robi to za nią, przy okazji robiąc nieco zamieszania. Już na samym początku mężczyzna twierdził wszak, że to nie Patryk prowadził auto. Policja szybko zweryfikowała te informacje i potwierdziła, że to jednak Peretti siedział za kółkiem. 

Reklama

Agent przekazał, że Sylwia jest w „bardzo ciężkim stanie emocjonalnym, rozpaczając po utracie jedynego dziecka”.

"Rodzina w trosce o jej zdrowie uniemożliwiła dostęp do internetu i telefonu. Możemy z całą stanowczością powiedzieć, że Sylwia, jako matka, nie pozwoli szkalować dobrego imienia syna i w momencie, gdy będzie gotowa – odniesie się do historii Patryka, natomiast teraz jest czas na żałobę” - wyznał menedżer w rozmowie z Pudelkiem. 

Pogrzeb Patryka Peretti

W piątek z kolei odbył się pogrzeb syna Sylwii Peretti. "Super Express" zamieścił wstrząsającą relację z cmentarza. 

"Królowa życia" była zmuszona do wynajęcia ochrony, by nikt nie zakłócił pogrzebu. 

"Sylwia Peretti zrobiła to, by chronić przebieg uroczystości przed osobami, które chciałyby go zakłócić. Na jej syna wylała się bowiem w sieci fala krytyki, dotycząca tego, że nawet przed wypadkiem, w przeszłości, miał często łamać przepisy drogowe" - czytamy. 

Sam przebieg uroczystości też obfitował w poruszające sceny. W pewnym momencie zdruzgotana matka rzuciła się na urnę z prochami syna. Widok był porażający:

"Już pod koniec uroczystości, Sylwia Peretti, gwiazda programu "Królowe życia", nagle rzuciła się na urnę z prochami syna. Zalana łzami przytulała ją tak, jak jeszcze niedawno swojego syna" - relacjonuje "Super Express". 

Koleżanki z TVN komentują tragedię Peretti

Gdy Sylwia milczy, głos w sprawie ochoczo zabierają za to jej koleżanki z należącej do TVN stacji TTV. Sylwia Bomba w rozmowie z nami wyznała, że bardzo współczuje Peretti i mocno ją wspiera. Wysłała jej nawet wiadomość.

Równie chętnie wypowiedzieć postanowiła się Agnieszka Kotońska z "Gogglebox. Przed telewizorem". 

"Z Sylwią Peretti się nie znałyśmy, ale jesteśmy z jednej stacji TTV i bardzo ją szanuję. Nas to bardzo dotknęło, co ją spotkało. To jest niewyobrażalna tragedia, ja nie mogłam się pozbierać przez kilka dni" - wyznała w "Fakcie" Kotońska. 

Celebrytka współczuje koleżance ze stacji. Sama w końcu ma syna i nie wyobraża sobie, co by się z nią stało, gdyby spotkała ją podobna tragedia. 

"Najgorzej jak mama chowa własne dziecko. Współczuję jej z całego serca i łączę się w bólu. Wspieram mocno Sylwię i jesteśmy z nią z całą rodziną. Ona była mocno związana z synem, tak samo jak my z naszym jedynakiem. Wspólne wakacje, urodziny, imieniny, wyjazdy, mieszkanie, razem w programie to jest dla niej cios ogromny. Ja sobie tego nie wyobrażam, mieć jedno dziecko i je stracić" - dodała przejęta. 

Dodała, że sama ma za sobą także rodzinną tragedię:

"My się nadal nie możemy otrząsnąć, po śmierci mamy mojego męża Artura. Czwarty miesiąc mamy nie ma, a my ciągle żyjemy amoku" - stwierdziła. 

Kotońska wspiera Sylwię Peretti. Jest oburzona hejtem, który się wylał

Na koniec Kotońska nie kryła jednak oburzenia falą krytyki, jaka spadła na rodzinę Peretti. Internauci nie zostawiają na Patryku suchej nitki za nocny rajd po Krakowie, który skończył się śmiercią trzech jego kolegów. 

Wielu obwinia matkę, która zaraziła syna pasją do szybkich samochodów (sama przyznała, że straciła prawko i miała "98 punktów karnych"). Kotońska mówi, co usłyszała o atakach na Sylwię Peretti. Na krytykach nie zostawia suchej nitki, nazywając ich "bezmyślnymi".

"Czytam w internecie, jaki hejt ją dotyka. Ludzie są tak bezmyślni, tak mało uczuciowi i nie mają szacunku, nawet w takiej tragedii, jaką oni teraz przeżywają. Nadal ich karcą, nadal ich nienawidzą, nie wiem za co. To jest dla mnie obłęd. To brak zahamowania, chociaż na chwilę, mogliby przestać pisać i wymyślać swoje historie. Wszyscy się zachowują jakby tam byli" - grzmi Kotońska. 

Zobacz też:

Patryk Peretti - kiedy pogrzeb? Wyciekły ważne informacje w tej sprawie 

Patryk Peretti: Śmiertelny wypadek w Krakowie syna "królowej życia", a teraz to. Rodzice Michała przerwali milczenie

Sylwia Peretti: Syn Patryk Peretti nie żyje, a tu takie wieści z Krakowa. To koniec

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Peretti | Patryk Peretti | Agnieszka Kotońska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama