Jan Wróbel: od "Faktu" po Tok FM
Jan Wróbel to znany dziennikarz, który swoją karierę rozpoczął pod koniec lat dziewięćdziesiątych, kiedy to objął funkcję zastępcy redaktora naczelnego dziennika "Życie".
Potem miał okazję współpracować z takimi tytułami jak "Fakt" czy "Newsweek", a przez pewien czas pojawiał się również w "Dzień Dobry TVN". W porannym cyklu stacji z Wiertniczej zajmował się codziennym przeglądem prasy.
Na tym nie skończyła się jednak jego przygoda z pracą w telewzji - w 2010 roku Jan Wróbel dołączył do zespołu ekspertów teleturnieju "Milionerzy". W tym samym roku został pracownikiem radia Tok FM, gdzie prowadził cotygodniową poranną audycję.
Tam zadomowił się na dłużej. Wydawało się, że to właśnie w radiu czuje się najlepiej i spędzi na antenie resztę kariery.
Jan Wróbel kończy pracę w Tok FM
Niedawno 60-latek nieoczekiwanie poinformował jednak o zmianie planów. Podczas prowadzenia swojego programu obwieścił słuchaczom, że kończy przygodę z Tok FM. Powodem decyzji miały być "zmiany zachodzące w radio, które też zmieniły i jego".
"To jest mój ostatni wtorek. (...) Życzę wszystkiego dobrego następcom. Przez wiele długich lat wycinałem gazety nożyczkami, a to wszystko dlatego, że ktoś mi powiedział na początku mojej medialnej posługi tutaj, że strasznie denerwuje go szelest gazet" - zaczął chłodno popularny dziennikarz.
Potem gorzko skwitował aktualną kondycję rynku prasowego i wyraził obawy, że jego program w przyszłości może w ogóle zniknąć z anteny.
"Na szczęście, mimo że minęło prawie 15 lat gazety wciąż istnieją, można je wycinać i wtedy nie szeleścić. To przesłanie zostawiam mojemu następcy czy następczyni na wtorkowe przeglądy prasy, póki jeszcze mamy przeglądy prasy" - podsumował prezenter, który spędził w Tok FM ponad 15 lat.
Zobacz też:
Nikodem Rozbicki zamknął pewien etap po rozstaniu z Wieniawą. Dziś myśli o ojcostwie
Elżbieta Dmoch po latach przemówiła do fanów. Nagranie obiegło internet
Michał Danilczuk wiele jej zawdzięcza. I wcale nie chodzi o Maffashion








