Piotr Kraśko: nowy dom
Piotr Kraśko to człowiek szalenie rodzinny. Wiele razy wspominał w wywiadach, że jego największym pragnieniem jest stworzenie pięknego, rodzinnego miejsca. Do tej pory wraz ze swoją żoną mieszkał w posiadłości należącej do jej rodziców.
Marzy mi się własny dom, w którym kiedyś będziemy szaleć z wnukami
Lada moment to marzenie się urzeczywistni, bowiem prace w domu na Mazurach powoli zbliżają się do końca. Z dnia na dzień rezydencja zyskuje nowe elementy, które razem składają się na jej niepowtarzalny wygląd.
Do tej pory Piotr Kraśko oraz Karolina Ferenstein-Kraśko mieszkali w posiadłości w Gałkowie, należącej do rodziny żony prezentera. W końcu jednak doszli do wniosku, że nadeszła pora, aby przeprowadzić się "na swoje". Budowa domu na Mazurach była wielkim projektem, który miał zagwarantować im własne miejsce na Ziemi, w którym oni oraz trójka ich dzieci będą się czuli w pełni komfortowo.

Piotr Kraśko z żoną spełnili wielkie marzenie
Piotr Kraśko i Karolina Ferenstein-Kraśko słyną z miłości do natury. W posiadłości w Gałkowie na co dzień mają kontakt z przyrodą oraz końmi. W końcu żona prezentera jest profesjonalną trenerką jeździectwa. Małżeństwo przy wyborze miejsca na budowę domu kierowało się przede wszystkim czynnikami takimi jak cisza oraz spokój.
Po całym tygodniu spędzonym w Warszawie spragnieni jesteśmy ciszy i spokoju
Wiadomo już, że w domu ich marzeń będzie wyjątkowo przytulnie. Para postawiła na dużą ilość drewna i klasycznych mebli.
Najważniejsze, żebyśmy dobrze się tam czuli
Gdy prace dobiegną końca, żona Piotra Kraśki zamierza wyprawić wspaniałe śniadanie wielkanocne, na które zaprosi ich rodziny oraz przyjaciół.
Wiosna to idealny czas na wszystko
Tegoroczną wiosnę na pewno będą wspominać latami. W końcu zakończenie budowy własnego domu to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu.
Zobacz też:
Katarzyna Cichopek ukrywa swoich rodziców. Nie chcą uczestniczyć w medialnych burzach?
Performance w rosyjskiej TV to część propagandy? Reżim mógł to zaplanować
Ormiańska wizjonerka przewidziała, co nas czeka. Wraca z ważnym przesłaniem
Mateusz Morawiecki: słowa Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku okazały się prorocze








