Reklama
Reklama

Paulina Sykut będzie pracować intensywnie aż do porodu! "Teraz jest mój czas"

Paulina Sykut (34 l.) nie nosi pytań o dziecko. Zapewnia jednak, że gdyby nieoczekiwanie zaszła w ciążę, nawet błogosławiony stan nie przegoni jej z warszawskich salonów.

"Pogodynka-srynka", jak nazywają ją złośliwcy, swoje pięć minut "chce wycisnąć jak cytrynę", dlatego w jej planach nie ma na razie miejsca na dziecko.

"Uwielbiam swoją pracę, czuję, że teraz nadszedł mój czas i chcę to w pełni wykorzystać" - opowiada "Twojemu Imperium".

Dodaje, że jest bardzo szczęśliwa, tym bardziej że jej menedżerem jest mąż Piotr, który nie tylko czyta umowy, prowadzi negocjacje, ale i wybiera dla niej to, co jest korzystne.

"Wiem, że nie ma na świecie życzliwszej mi osoby niż on" - śmieje się Sykut.

Reklama

Pytana o malucha, poważnieje.

"Oczywiście chcemy mieć dzieci. Ale trochę doskwierają mi natarczywe pytania, kiedy to wreszcie nastąpi" - zżyma się, tłumacząc, że ewentualna ciąża nie oznacza zwolnienia tempa czy urlopu od ścianek i pokazów.

"Ciąża to nie choroba. Pozostanę aktywna dopóty, dopóki będę się dobrze czuła. Jeśli sytuacja zmusi mnie do rezygnacji z niektórych propozycji, zrobię to". 



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Paulina Sykut-Jeżyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy