Olga Tokarczuk w zaskakujących słowach
Olga Tokarczuk wzięła udział w spotkaniu autorskim na organizowanym przez nią Festiwalu Góry Literatury. Tegoroczna edycja wydarzenia rozpoczęła się 13 lipca i potrwa do 21 lipca.
Podczas rozmowy z Jerzym Sosnowskim Tokarczuk zdobyła się na szczere wyznanie, które zabrzmiało dość kontrowersyjnie. Przyznała bowiem, że nie zależy jej, by jej książki trafiały "pod strzechy", bo literatura "nie jest dla idiotów".
Nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy. Literatura nie jest dla idiotów. Żeby czytać książki trzeba mieć jakąś kompetencję, pewną wrażliwość, pewne rozeznanie w kulturze. Te książki, które piszemy, są gdzieś zawieszone, zawsze się z czymś wiążą
Noblistka powątpiewała, że ludzie, którzy na co dzień nie obcują z literaturą, są w stanie nagle polubić jej twórczość.
Nie wierzę, że przyjdzie taki czytelnik, który kompletnie nic nie wie i nagle się zatopi w jakąś literaturę i przeżyje tam katharsis. Piszę swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość. Uważam, że moi czytelnicy są do mnie podobni, piszę do swoich krajanów
Oczywiście, nietrudno się domyślić, że słowa polskiej pisarki wzbudziły kontrowersje i wywołały falę hejtu.
Przy okazji warto przypomnieć, że w czerwcu 2021 roku internauci o skrajnie prawicowych poglądach zorganizowali akcję #OdeślijKsiążkęOldzeTokarczuk, w ramach której do Noblistki trafiło 31 egzemplarzy zniszczonych dzieł jej autorstwa.
Olga Tokarczuk krytykowana za swoje słowa
Słowa Tokarczuk nie przypadły do gustu Mai Staśko, dziennikarce i aktywistce. Kobieta nie zrozumiała wypowiedzi i zaczęła pouczać Noblistkę w swoim wpisie, licząc zapewne na medialny rozgłos.
"Tokarczuk nie chce, by jej książki trafiały pod strzechy, bo ona »nie pisze dla idiotów«. To jest podejście do ludzi, które zawsze mnie mierziło. Pod strzechami mieszkają idioci, którzy nie myślą i nie czują? Nie dość, że to nieprawdziwe, to jeszcze głęboko pogardliwe. Niestety" — oceniła Staśko.
I ja naprawdę rozumiem, że gdy padliśmy ofiarą masowego hejtu, to możemy czuć niechęć do hejterów i ich od siebie odcinać. Ale to nie usprawiedliwia pogardy do niższych klas. To nie pod strzechami są sprawcy — sprawcy mieszkają też w pałacach i chodzą na festiwale literackie
Do słów Olgi Tokarczuk odniosła się także m.in. była szefowa "Wiadomości" Marzena Paczuska.
Potęga "elit" w pigułce
Głos w sprawie zabrali również inni pisarze. Niestety, najczęściej nie podzielają krytycznej opinii Tokarczuk.
"Od Olgi Tokarczuk dzieli mnie nie tylko przepaść mierzona w noblometrach, co najmniej kilkunastu książkach i kilkuset tysiącach sprzedanych egzemplarzy tychże. Dziś zrozumiałam, że dzielą mnie od niej także przekonania na temat misji literatury i sensu pisania. Ja chcę, aby moje książki trafiały pod strzechy i w ambicji tej nie dostrzegam chęci spoufalania się z tzw. prostym ludem, kalania literatury czy zuchwałej próby zacierania granic między tym, co »wysokie« a tym, co nieociosane i »niewyrobione«" — napisała na Facebooku Jagoda Ratajczak, autorka książki "Języczni. Co język robi naszej głowie".
Korwin-Piotrowska broni Tokarczuk
W obronie polskiej pisarki stanęła m.in. Karolina Korwin-Piotrowska. Dziennikarka przyznała, że opinia Noblistki sugeruje konkretną klasyfikację społeczeństwa, jednak zgodziła się z jej zdaniem.
Zrobiła się turbo afera. Bez sensu. Durna jak szpadel afera... Jestem na tym festiwalu i widzę, jak ludzie chłoną słowo, chłoną książki. Nie wszystkie książki są dla wszystkich. Są różne wrażliwości i rożną gotowość na konkretne rzeczy, zdania, słowa, metafory, historie, jest też różne wykształcenie, także emocjonalne. Tak, niektóre książki nie są dla idiotów. Całe szczęście. Jeśli to klasizm, cóż, zastrzelcie mnie. Ale, proszę, czytajcie cytaty w kontekście. Myślcie. Nie idźcie za głosem inby
Prawdą jest, że nie każdy lubi czytać książki, nie każdy to robi, jednak czy ze względu na to zasługuje na miano "idioty"?
Zobacz też:
Olga Tokarczuk zgarnie miliony. Jest decyzja ministerstwa
Olga Tokarczuk: Po Noblu pisarka nie może sama wychodzić z domu
Olga Tokarczuk pokazała, co "prawdziwi Polacy" zrobili z jej książkami. Wstyd!











