Oficjalne wieści w sprawie pogrzebu Tomasza Jakubiaka. Rodzina ma jedną prośbę
Znana jest data pogrzebu Tomasza Jakubiaka. Kucharz i gwiazdor TVN zostanie pochowany we wtorek - 13 maja na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie - poinformowali bliscy zmarłego. Rodzina ma jedną prośbę, jasno określili także, jak należy się ubrać na uroczystości pogrzebowe.
Doniesienia o śmierci Tomasza Jakubiaka nadeszły 30 kwietnia wieczorem. Wybitny kucharz i gwiazdor TVN cierpiał na rzadki rodzaj nowotworu. Niestety przegrał walkę z chorobą.
"Z ogromnym bólem informujemy, że odszedł Tomek Jakubiak - ukochany Tata, Mąż, Kucharz i Człowiek, którego serce biło dla innych - w domu, przy stole, w codzienności. Jego odejście zostawiło pustkę, której nie da się opisać słowami. Rodzina prosi o pełne uszanowanie prywatności i spokoju w tym niezwykle trudnym czasie" - przekazano wówczas w komunikacie.
Teraz w mediach społecznościowych zmarłego kucharza pojawił się oficjalny komunikat w sprawie daty jego pogrzebu. Bliscy zmarłego mają także ważną prośbę do żałobników.
"Msza żałobna odbędzie się 13 maja 2025 o godz. 13.30 w Kościele pw. św. Ignacego w Warszawie. Po mszy odprowadzenie na Cmentarz Komunalny Północny w Warszawie. Rodzina prosi o nieskładanie kondolencji. Zgodnie z wolą Tomka obowiązują jasne lub kolorowe stroje" - czytamy w poście.
Wcześniej w "Gazecie Wyborczej" pojawił się pierwszy nekrolog Tomasz Jakubiaka. Słowa osób z otoczenia zmarłego celebryty poruszyły ludzi.
"Tomeczku kochany, czemu tak szybko? Przecież Ty nigdy z żadnej imprezy nie wychodziłeś po angielsku. A teraz wykręciłeś taki numer. Dla nas na zawsze pozostaniesz chłopakiem ze Śródmieścia. Mało było tak wiernych i oddanych osób jak Ty. Za rodzinę i przyjaciół dałbyś się pokroić. Pięknie kroczyłeś od sukcesu do sukcesu. Na srebrnym ekranie Twoje kulinarne popisy śledziły miliony Polaków. Ale Ty nigdy nie zapominałeś, skąd pochodzisz i kim jesteś" - napisano.
Zobacz też:
Hładki z TVN ujawnił w sprawie Tomasza Jakubiaka. Wiedział wcześniej. "Dla mnie to był szok"
Matka Jakubiaka aż krzyknęła, gdy jej to oznajmił. Później musiała uznać swój błąd