Aleksandra i Michał Żebrowscy spędzali wakacje na Jamajce
Wymarzony urlop Aleksandry i Michała Żebrowskich niespodziewanie zamienił swój bieg wydarzeń. Aktor z rodziną przylecieli na Jamajkę, by wypocząć i skorzystać z uroków tej rajskiej wyspy.
Niestety, na miejscu zastał ich komunikat o zagrożeniu spowodowanym nadchodzącym huraganem. Żebrowscy musieli dostosować się do zaleceń i zostać w hotelu.
Od tego momentu Aleksandra i jej mąż na tyle, ile mogli, relacjonowali w sieci to, co działo się na wyspie. Na szczęście obsługa hotelowa zadbała o ich komfort. Żebrowskim niczego nie brakowało.
"Oszczędzamy baterię, siedzimy w jednym pokoju (...). Przenieśliśmy się w piątek do hotelu bliżej lotniska, podobno w najbezpieczniejszym miejscu na wyspie. Oprócz nas jest tu kilka innych osób, wszyscy zostają w swoich pokojach" - relacjonował Michał Żebrowski kilka dni temu w rozmowie z RMF FM.
Na szczęście aktor i jego żona byli bezpieczni i mogli niemalże codziennie informować fanów o tym, jak wygląda sytuacja na wyspie.
Aleksandra Żebrowska odezwała się do fanów. Wyjawiła, jak wygląda ich sytuacja na Jamajce
Aleksandra Żebrowska po północy czasu polskiego postanowiła odezwać się do fanów na Instagramie i poinformować ich, jak aktualnie wygląda sytuacja rodziny. Na szczęście wszystko u nich w porządku. W ciągu ostatnich godzin przywrócono im dostęp do sieci oraz podłączono prąd. W hotelu panują więc coraz lepsze warunki. Wydaje się, że sytuacja zaczyna się uspokajać.
"Wszystko u nas dobrze, dzięki! Niedawno wrócił prąd i zasięg, brakuje tylko wody w kranie, ale w porównaniu do sytuacji większości mieszkańców, mamy wszystko, czego potrzeba" - przekazała.
Żebrowscy przebywali w hotelu, w którym było w miarę bezpiecznie. Niestety jednak nie wszyscy ich znajomi mieli tyle szczęścia.
"Z wieloma osobami nie ma na razie kontaktu. Udało nam się skontaktować z niektórymi osobami, które poznaliśmy na początku naszego wyjazdu na południu wyspy i z mieszkającymi tu na stałe Polakami, wiemy że ich domy zostały zniszczone" - podsumowała gorzko.
Oby to był już koniec trudnych przejść rodziny Żebrowskich na Jamajce.









