Reklama
Reklama

Nowa ukochana Hakiela nie będzie jak Cichopek. Jego wypowiedź rozwiała wątpliwości

Marcin Hakiel nie próżnuje i od niedawna znów pojawia się na salonach. Teraz na czerwone dywany i premiery filmowe zabiera ze sobą nową partnerkę. Choć sam przyznaje, że ma nadzieję na prywatny związek, jego zachowanie nieco przeczy temu założeniu. Okazuje się, że gwiazdor ceni sobie konstytucje i nie obawia się o przyszłość, bo Dominika w niczym nie przypomina jego byłych partnerek. Ma ważną cechę, której brakowało Cichopek.

Hakiel docenia ukochaną. Jest inna niż Cichopek

Marcin Hakiel po nieudanym małżeństwie z Katarzyną Cichopek i głośnym rozwodzie próbuje poukładać sobie życie na nowo. Tuż po tym, jak został singlem na jego drodze pojawiła się Dominika. Niestety, choć para wyglądała na świetnie dobraną, a dzieci tancerza oraz jego była żona, szybko zaakceptowali wybrankę gwiazdora, związek nie przetrwał próby czasu.

Reklama

Od jakiegoś czasu Marcin pokazuje się publicznie z nową ukochaną, którą jest ciemnowłosa piękność. Jak się okazuje, jego druga połówka nosi imię poprzedniczki. Z jego relacji wynika jednak, że Dominika zupełnie nie przypomina kobiet, z którymi był w związkach w poprzednich latach.

W ostatnim wywiadzie tancerz znów zmierzył się z pytaniami o nową miłość. Wszystko dlatego, że postanowił zabrać ją ze sobą na premierę filmu.

"Lubimy oglądać filmy. Jestem fanem Ridleya Scotta, wychowałem się na "Gladiatorze" czy "Amerykańskim gangsterze", więc jak dostałem telefon, że jest ta premiera i może chciałbym przyjść, to długo się nie zastanawiałem. A to, że żyjemy teraz razem z Dominiką, no to jesteśmy tu razem. Ja bym tu nie szukał jakiejś teorii, że wychodzimy razem czy nie wychodzimy. Spędzamy razem czas, a to jest po prostu inna forma spędzania czasu - powiedział Plotkowi.

Szybko jednak uciął temat, zaznaczając, że nie chce popełniać tego błędu co wcześniej i zamierza zostawić dla siebie kwestie związane z życiem prywatnym. Jego partnerka bardzo mu w tym pomaga, ponieważ chce trzymać się z dala od show biznesu i nie zależy jej na rozgłosie.

"Nie chciałbym o tym opowiadać. Ja już kiedyś powiedziałem, że po rozwodzie nie przewiduję kolejnych takich medialnych związków" - dodał.

Hakiel komentuje zdjęcia z Dominiką. Odwołał się do konstytucji

Dziennikarze tabloidu zaczęli więc dopytywać celebrytę, dlaczego zaczął pojawiać się z partnerką na imprezach branżowych, gdzie każdy paparazzi może im zrobić zdjęcie, które tak czy siak, trafi do sieci. Nawet unikanie ścianek nie może uchronić go przed konsekwencjami sławy. Hakiel w odpowiedzi powołał się na konstytucję, z którą - jak się okazuje - jest dość obeznany.

"Bo ja jestem tą częścią bardziej znaną naszego związku, Dominika nie. Spędzamy razem czas i wydaje mi się, że to jest wszystko normalnie. Rozumiem, że żyjemy w wolnym kraju i możemy robić to co chcemy. Czy coś się zmieniło od mojego ostatniego sprawdzenia konstytucji? Czyli mogę przyjść gdzieś, ale nie muszę z każdym rozmawiać czy z każdym pozować do zdjęć" - podsumował Plotkowi Marcin Hakiel.

Nowa partnerka Hakiela świetnie dogaduje się z jego dziećmi. Mają wspólne zainteresowania

Marcin Hakiel nie musi drżeć o Dominikę. Z jego relacji wynika, że nowa partnerka nie tylko idealnie wpasowuje się w jego oczekiwania i upodobania, ale również z łatwością podbiła serca jego pociech. Wszystko dzięki wspólnym zainteresowaniom, które połączyły ją z jego dziećmi.

"Z synem słuchają podobnej muzyki, więc idealnie. Z córką też wszystko okej. Nie budujmy tutaj, nie wiadomo jakiej historii. To nowa relacja, moje dzieci też są już duże, syn ma już 14 lat, córka w grudniu będzie miała dziesięć, więc to nie jest tak, że ktoś specjalnie musi się nimi zajmować" - podkreślił.

Zobacz też:

Niezałatwiona sprawa między Cichopek a Hakielem. Mówi, jak jest naprawdę

Bolesny powrót Cichopek do rzeczywistości. Na takie wieści nawet Kurzajewski bezradny

Zapłakana Cichopek przekazała fanom wiadomość. Poruszenie na całą Polskę

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Hakiel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy