Ciechowski tworzył szczęśliwy związek ze znaną aktorką. Zostawił ją dla niani ich córki
W kontekście potomstwa Grzegorza Ciechowskiego najwięcej mówiło się chyba o Weronice, owocu nieformalnego związku muzyka z Małgorzatą Potocką. 38-letnia córka muzyka do dziś pozostaje w konflikcie ze swoją byłą nianią, a kolejną partnerką lidera zespołu Republika.
Z Anną Skrobiszewską mężczyzna ożenił się w 1994 roku. Para doczekała się trojga dzieci: 30-letniej dziś Heleny, 29-letniego Brunona i 23-letniej Józefiny, która niestety nigdy nie poznała ojca. Artysta zmarł bowiem niespodziewanie w 2001 roku.
Pomimo upłynięcia sporej ilości czasu od jego śmierci twórczość Ciechowskiego wciąż pozostaje żywa. Na rynku właśnie pojawił się nowy album Kasi Lins, w którym zmierzyła się ona z piosenkami właśnie tego twórcy. Do współpracy zaprosiła też jego jedynego syna.
Nie do wiary, co powiedział on o słynnym ojcu wprost na antenie...
Syn Ciechowskiego ogłosił to oficjalnie na antenie. Długo na to czekał
Bycie częścią projektu bezpośrednio czerpiącego z dokonań Ciechowskiego wcale nie było zresztą dla Brunona takie oczywiste. Nie wszystkie tego typu przedsięwzięcia mu się podobają. Zazwyczaj w takich przypadkach jego entuzjazm jest - jak sam powiedział - umiarkowany, a niekiedy nawet podchodzi do nich zupełnie sceptycznie.
"(...) To też są takie dzieła, które po prostu łatwo zepsuć. Ale z drugiej strony bardzo się cieszę i to jest pokrzepiające dla mnie jako syna, że ta twórczość żyje. Tata już odszedł dwadzieścia parę lat temu, a twórczość cały czas pracuje i te teksty się nie przeterminowują" - skomentował w "Dzień Dobry TVN".
Tym razem było inaczej. Młody mężczyzna, który wystąpił w jednym z teledysków Lins, przyznał, że właściwie dopiero co przesłuchał cały album.
"Ja czekałem, aż ten projekt się ukaże. (...) No i [miałem - przyp. aut.] ciarki" - wyjawił.
Niespodziewanie syn Ciechowskiego wyjawił o ojcu. "To jest bardzo ciężki temat"
Niespodziewanie zdobył się też na osobiste wyznanie na temat rodzica. Mówiąc o swoim ulubionym fragmencie utworów ojca, odsłonił jego prawdziwą naturę.
Tata był romantykiem, też te jego związki i miłość zawsze było czuć w tekstach, więc to się słyszy
- zdradził.
Wiadomo, że w walizce z pamiątkami po Ciechowskim jego żona przechowuje m.in. tekst do piosenki napisanej właśnie dla Brunona, której artysta nie zdążył wydać. Niestety nie wiadomo, jakie będą jej dalsze losy.
"To jest bardzo ciężki temat, bo tata tej piosenki nie zaśpiewał, nie dokończył jej. (...) Tata był takim perfekcjonistą, że jak coś nie było do końca stworzone, to nie chciał się tym dzielić" - powiedział Bruno.









