Dagmara Kaźmierska nie przejęła się niskimi notami
14. edycja "Tańca z gwiazdami" ruszyła na dobre. W niedzielny wieczór licznie zgromadzona przed telewizorami widownia miała okazję oceniać poczynania taneczne m.in. Dagmary Kaźmierskiej, którą tanecznych szlifów uczy nie kto inny, jak Marcin Hakiel. Tancerz zdecydował się wrócić do formatu po piętnastu latach.
Choć "królowa życia" nie ukrywała, że ma problemy z nogami, będące następstwem wypadku, to na treningi przychodzi z podniesioną głową i nie zamierza się poddawać mimo fizycznego bólu.
W niedzielny wieczór zatańczyła walca angielskiego, który przez jurorów został oceniony tylko na 17 punktów. Tuż po nagraniach w rozmowie z reporterem Pomponika zdradziła, że wcale nie przejmuje się niskimi notami, gdyż przyszła do programu dobrze się bawić.
"Przecież my tu jesteśmy dla zabawy, no przecież ja nigdy nie będę nauczycielką tańca po tym programie, bo mamy się tu dobrze bawić. Widzowie mają się z nami dobrze bawić, publiczność i o to chodzi" - powiedziała nam.
Co więcej, dodała, że... wierzy w magię liczb. "Ja bardzo lubię siódemki, bo Conanek urodził się 7 lipca. 1 + 7 to jest ósemeczka na pieniądze, na szczęście, na farta" - wyznała nam.
Kaźmierska jest skrytą fanką Macieja Musiała
Jak się okazuje, Dagmara Kaźmierska ma swojego wewnętrznego faworyta w obecnej edycji "Tańca z gwiazdami". W rozmowie z naszym reporterem wyjawiła, że uwielbia Macieja Musiała i to on ją zauroczył. Gwiazda nie chce jednak nikogo faworyzować.
"Uwielbiam go, ale wszyscy tańczyli pięknie. I nie mogę tutaj kto lepiej, kto gorzej, bo bym skrzywdziła. Wszyscy tańczyli cudownie, poprzeczka była bardzo wysoko, sędziowie wszystkich surowo oceniali. Wszyscy wspaniale tańczyli" - powiedziała nam Dagmara Kaźmierska.
Zobacz też:
Znamienne słowa Roxie Węgiel po odcinku "TzG"








