Reklama
Reklama

Nie żyje David Prowse. Dzięki jednej roli zna go cały świat

Zmarł David Prowse, aktor i kulturysta, na całym świecie znany przede wszystkim z roli Dartha Vadera w pierwszych trzech częściach "Gwiezdnych wojen". Miał 85 lat.

"Niech moc będzie z nim zawsze! Choć słynął z grania potworów - wszyscy, którzy znali Dave'a i pracowali z nim wiedzą, że był bohaterem" - napisał w oświadczeniu Thomas Bowington, agent Davida Prowse'a, informując o jego śmierci.

"Z głębokim żalem i rozdzierającym smutkiem dla nas i milionów fanów na całym świecie informujemy o śmierci naszego klienta Davida Prowse’a w wieku 85 lat" - napisała na Twitterze agencja Bowington Management.

David Prowse początkowo był kulturystą i sztangistą, mistrzem w podnoszeniu ciężarów. Do roli Dartha Vadera został zaangażowany dzięki swojej imponującej sylwetce i wzrostowi - miał 201 cm!  Producenci filmu uważali jednak, że tembr głosu i wymowa aktora nie wpisują się w obraz postaci, jaki chcieli stworzyć w filmie, dlatego dubbingował go James Earl Jones.

Reklama

Prowse nie brał również udziału w scenach walk, ponieważ podczas ich kręcenia przypadkowo niszczył kije służące za miecze świetlne. Zamiast niego występował szermierz Bob Anderson.

W 1974 roku Prowse pojawił się w pierwszym filmie serii zatytułowanym "Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja". Swoją kreację powtórzył w sequelach o podtytułach: "Imperium kontratakuje" (1980) i "Powrót Jedi" (1983).

Dużo mówiło się o jego konflikcie z reżyserem Georgem Lucasem. Od lat mieli się ze sobą nie kontaktować. "George uwierzył, że to ja zdradziłem mediom informację o śmierci Dartha Vadera, chociaż w tym czasie nawet nie wiedziałem, że moja postać zginie. Od tamtej pory nie odzywa się do mnie. Bojkotowano mnie na planie i nie dostałem zaproszenia na premierę" - komentował Prowse.

Wystąpił również w tak kultowych produkcjach, jak "Mechaniczna pomarańcza" Stanleya Kubricka czy serialu "Doctor Who". Wcielał się także w tytułowego bohatera w filmach: "Horror Frankensteina" oraz "Frankenstein i potwór z piekła".

W późniejszych latach gwiazdor przygotowywał pod względem treningu fizycznego Christophera Reeve'a do roli Supermana. Przyjaźnił się także z Arnoldem Schwarzeneggerem i Lou Ferrigno.

W 2009 r. aktor zachorował na raka prostaty. W efekcie namawiał mężczyzn do regularnych badań. "To niesamowite, ile można zrobić, jeśli chorobę wykryje się wcześnie" - podkreślał.

W Wielkiej Brytanii Prowse znany był także jako Green Cross Code Man - Zielony Znak Drogowy, który uczy dzieci jak właściwie zachować się na drodze. Jak podkreślał, właśnie z tej roli jest najbardziej dumny. Za udział w kampanii bezpieczeństwa ruchu drogowego wśród dzieci, prowadzonej w latach 1971-1990, został w 2000 roku odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy