Reklama
Reklama

Nie do wiary, co wyszło na jaw ws. małżeństwa Janachowskiej. "Nie miałam tej przestrzeni"

Czy tylko mężczyzna powinien się oświadczyć? Podczas gdy coraz częściej to kobiety decydują się zrobić pierwszy krok i poprosić partnera o spędzenie z nimi reszty życia, nadal są też osoby oczekujące gestu ze strony mężczyzny. Czy do tej grupy należy Izabela Janachowska? Oto odpowiedź.

Izabela Janachowska szczerze o swoich zaręczynach

Izabela Janachowska w czwartek gościła w "Dzień dobry TVN", gdzie poruszyła temat zaręczyn. Okazuje się, że specjalistka od ślubów preferuje dawny porządek rzeczy i oczekiwała oświadczyn, choć w relacji z Krzysztofem Jabłońskim nie zdążyła o tym pomyśleć.

"Nie czekałam na zaręczyny, nie czekałam na ślub" - odpowiedziała na pytanie prowadzącej.

Izabela Janachowska uważa, że to mężczyzna powinien się oświadczyć

Według Janachowskiej "facet decyduje o tym, kiedy to będzie miało miejsce" i właśnie to dodaje sytuacji więcej magii.

"Wychodzę z takiego założenia, że to jednak mężczyzna jest bardzo mocno odpowiedzialny za ten związek - jest jednak głową rodziny. Lubię być tradycjonalistką w tej kwestii. Fajnie, że to właśnie facet musi podjąć decyzję" - mówiła.

"Jak się okazuje, tak naprawdę to nie ma znaczenia, czy trzeba czekać 10 lat na te zaręczyny, czy u mnie mniej więcej rok, bo można nadal mieć wieloletnie związki - jesteśmy razem 13 lat, więc też kawał czasu" - dodała.

Zdaniem Janachowskiej oczekiwanie na gest ze strony partnera jest okazją do przeanalizowania relacji i przygotowania mężczyzny na kolejne poważne zobowiązania.

"Tutaj też widzimy, jak różni są mężczyźni. Jedni są bardziej spontaniczni, drudzy potrzebują tego czasu" - zauważyła.

Reklama

Krzysztof Jabłoński szybko oświadczył się Janachowskiej. "Nie miałam tej przestrzeni"

Dynamikę związku Janachowskiej narzucił mąż - Krzysztof Jabłoński. Specjalistka poślubiła go ponad dekadę temu, w 2014 roku.

"Warto rozmawiać o tym, jakie są następne kroki do związku. To znaczy, ja nie miałam tej przestrzeni na tę rozmowę, bo u mnie dynamikę związku nadał mój mąż — po roku zaręczyny, po dwóch latach ślub. Nie zdążyłam chyba znaleźć się w takiej sytuacji, żeby oczekiwać tego" - przyznała po latach.

Jednocześnie Janachowska nie kryje, że rozmowy o stabilizacji i wspólnych priorytetach mogą być kluczowe dla późniejszego zrozumienia wzajemnych potrzeb.

Izabela potwierdza też, że wysłuchanie i skupienie na oczekiwaniach drugiej połowy to priorytet - zwłaszcza po latach, gdy relacja się zmienia.

"10 lat od ślubu, ale tak naprawdę my zaczęliśmy 13 rok związku. Ostatnio miałam z moim mężem rozmowę, że już nie czuję takich motyli w brzuchu. To nie jest tak, że, jak łapiesz go za rękę, to unosisz się nad ziemią. Podzieliłam się z nim tą refleksją, będąc ciekawa tego, co on powie. Jego reakcja mnie rozczuliła i znowu utwierdziła w tym, że to jest dobry partner. Powiedział: 'Wiesz co, no faktycznie, tych motyli w brzuchu już nie mamy, ale mamy znacznie więcej'" - mówiła Pomponikowi w 2024 roku.

Czytaj też:

Izabela Janachowska i jej majętny mąż podjęli ważną decyzję. To się im opłaci

Na bogato albo wcale. Nie do wiary, czym Izabela Janachowska wozi męża milionera

Co za sceny u Janachowskiej. Mąż zdradził całą prawdę. "Nie kłam, nie oszukuj"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Izabela Janachowska-Jabłońska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy