Wyczekiwany przez wszystkich "Heweliusz" właśnie trafił do streamingu. Kiedy na początku tego roku zapowiedziano prace nad serialem, w branży aż zawrzało. Oto bowiem miała wreszcie powstać rodzima superprodukcja o jednym z najważniejszych wydarzeń w historii współczesnej Polski. Mowa oczywiście o zatonięciu tytułowego promu na Bałtyku na początku 1993 roku.
"Heweliusz" już w streamingu. Tego jeszcze w Polsce nie było
Od początku było wiadomo, że będzie to projekt o niespotykanej wcześniej skali. 106 dni zdjęciowych w kraju i za granicą, 120 postaci, ekipa licząca 140 osób i 3000 statystów, a do tego realizowanie imponujących zdjęć podwodnych w nowoczesnym studiu w Brukseli - czegoś takiego jeszcze nad Wisłą nie było.
A gdyby tego było jeszcze mało, to do serialu podpisanym przez Jana Holoubka, syna Magdaleny Zawadzkiej i Gustawa Holoubka, reżysera takich cenionych tytułów jak "25 lat niewinności", "Wielka woda" czy "Rojst", zaangażowano plejadę gwiazd. W obsadzie znaleźli się m.in. Magdalena Różczka, Michał Żurawski, Konrad Eleryk, Piotr Rogucki, Mirosław Zbrojewicz, Tomasz Schuchardt czy Borys Szyc.
Ten ostatni nie krył wielkich emocji związanych z owym wyzwaniem zawodowym.
Wyszło na jaw ws. Borysa Szyca. Już tego nie ukrywa. Miał dużo szczęścia
Borys Szyc zdecydowanie nie może narzekać na zawodową nudę. Tylko w tym roku ukazało się kilka tytułów z jego udziałem, takich jak "Lady Love", "Vinci 2" Juliusza Machulskiego czy właśnie "Heweliusz". Ten ostatni bez wątpienia jest jednym z najbardziej wymagających w jego karierze.
"Byłem oszołomiony tym pomysłem - widziałem już projekty scenografii i makiety. Dostałem też materiały, które kręcił kapitan Ułasiewicz. Zacząłem się w to wszystko wgłębiać (...)" - mówił w rozmowie ze Światem Seriali Interii.
Zadanie było tym trudniejsze, że grana przez niego postać miała swój pierwowzór.
"Miałem to szczęście, że mogłem i porozmawiać z rodziną, i miałem materiały dodatkowe, gdzie mogłem bohatera zobaczyć - jak mówi, jak się porusza. Później słuchałem opowieści pani Jolanty Ułasiewicz i Agnieszki, żony i córki kapitana. Jaki on był, co lubił, jak się zwracał do nich. Wychwytywaliśmy smaczki, jego powiedzonka i tak dalej. (...) Czułem tę odpowiedzialność" - przyznał 47-latek.
Nagle Borys Szyc zdobył się na szczere wyznanie. Nie mógł ukryć wzruszenia
Ale jego wysiłki popłaciły - przede wszystkim ze względu na pozytywną reakcję najbliższych kapitana.
"(...) Wiedziałem, że jego ukochane kobiety będą oglądać, więc chciałem oddać mu hołd. Chciałem, żeby uwierzyły; żeby były pierwszymi widzkami, które powiedzą: 'to był mój mąż', 'to był mój tata'. Tak się stało. Mam od nich wiadomość, teraz po czasie, niezwykle wzruszającą, nawet wysłałem ją Jankowi Holoubkowi z takim komentarzem, że dla takich chwil jest warto robić to, co robimy" - wyznał Światu Seriali Interii.
Precyzyjna praca całej ekipy realizacyjnej przełożyła się na spektakularny efekt, który został już doceniony przez krytyków.
"I choć najnowszy serial Jana Holoubka pod względem realizacyjnym spełnia wszystkie pokładane [w nim] oczekiwania, to rozgrywający się na lądzie dramat sądowy, w którym rodziny ofiar walczą o sprawiedliwość i dobre imię załogi, wzbudza największe emocje. 'Heweliusz' zachwyca realizacją, stroną techniczną. Wzrusza - dzięki wspaniałej obsadzie, z której każda aktorka i aktor ma do utkania własną mikrohistorię" - pisała Katarzyna Ulman we wspomnianym serwisie.









