Najpierw doniesienia o rozwodzie Kubickiej i Barona, a teraz coś takiego. Ta reakcja nie jest przypadkiem
Aleksander Milwiw-Baron i Sandra Kubicka rzekomo wciąż planują się rozstać, a jednak od czasu ogłoszenia rozwodu regularnie publikują wspólne fotografie. Nawet muzyk, który zazwyczaj jest skryty, nie powstrzymuje się przed szczerymi komunikatami. Obok najnowszej publikacji obojętnie nie przeszła sama... mama Sandry.
Aleksander Milwiw-Baron i Sandra Kubicka razem wychowują synka i choć nadal mówi się o rozwodzie, coraz mniej osób wierzy, że do niego dojdzie. Powodem jest to, że od czasu ogłoszenia rozstania dawni zakochani zdradzają szczegóły swojego życia, również te związane z troską o romantyczną i pełną szacunku relację - Baron przynosi Sandrze kwiaty, opiekuje się nią w chorobie, chwali za bycie wspaniałą mamą itd.
Co ciekawe, z ustaleń Pudelka wynika, że zapadło orzeczenie kończące postępowanie, i to dzień przed planowaną rozprawą. Prawniczka wyjaśniła w rozmowie ze wspominanym źródłem, że najprawdopodobniej doszło do wycofania pozwu. Na ten moment nie wiadomo, czy to prawda, jednak jeśli tak jest, dopiero co okazana radość mamy Sandry nie jest przypadkowa.
W niedzielny wieczór Baron pochwalił się kolejną fotką z nieco ponad rocznym synem. W opisie nawiązał do nadruku, który naniesiono na ubranko rocznego Leosia.
"Tak, on wie, że wygląda jak jego tatuś" - napisał 41-latek.
Babcia malucha - Grażyna "Grace" Kubicka - nie kryła zachwytu i zostawiła pod fotką kilka emoji, w tym z serduszkiem.
Głos zabrała nawet Cleo, która zaprosiła "młodego" do... "The Voice Kids".
"Jaki już duży chłop. Dawaj do Kidsów!" - napisała piosenkarka.
Warto przypomnieć, że informacja o rozwodzie obiegła media z opóźnieniem. Sandra przekazała wieści miesiące po podjęciu decyzji - w marcu.
"W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi, nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło, zachowam to dla sądu. Przez wiele miesięcy próbowaliśmy jeszcze się dogadać i nauczyć jak podzielić opiekę nad dzieckiem. Ja też miałam momenty zawahania i chciałam jeszcze spróbować zawalczyć o to, aby Leonard miał dwoje rodziców obok siebie w jednym domu. Niestety nie udało nam się porozumieć" - napisała wtedy na swoim profilu.
Wygląda na to, że choć wybór miał być przemyślany, niektórzy nie widzą przeciwwskazań, by kilka razy wchodzić do tej samej rzeki.
Czytaj też:
Najpierw doniesienia z sądu, a teraz taki gest Barona. Przekazał jeszcze przed wylotem
Potwierdziło się ws. Kubickiej i Barona. To wydarzy się za parę godzin