Oliwia Bieniuk dopiero co skończyła studia. Nie może odciąć się od swojej rodziny
Oliwia Bieniuk od dawna związana jest z show-biznesem. Najpierw próbowała swoich sił jako modelka, później natomiast zdecydowała się na aktorstwo. Chcąc rozwijać się w tym kierunku, wybrała profil teatralno-filmowy w liceum, a później zaczęła naukę w Warszawskiej Szkole Filmowej. Niedawno pochwaliła się dyplomem.
"Właśnie skończyłam studia. To był mój trzeci rok, ostatni, i jestem po skończonym dyplomie filmowym. Te lata były ciężkie, ale też bardzo dla mnie odkrywcze, dojrzewające, nie wiem, czy mogę użyć takiego słowa... Taka podróż w głąb siebie. Dużo mnie te lata nauczyły i gdybym miała okazję, to bym zdała jeszcze raz" - mówiła pod koniec sierpnia w wywiadzie dla Party.pl.
Choć dziewczyna ewidentnie próbuje udowodnić swoją wartość, odcinając się od dokonań rodziców, wcale nie jest to takie proste. Świeżo upieczona absolwentka wielokrotnie mówiła, że takie porównania są dla niej dużym ciężarem. A teraz w końcu nie wytrzymała...
Oliwia Bieniuk słyszy o tym nieustannie. "To jest męczące"
Tak naprawdę motywacją do przeprowadzenia się z Trójmiasta do stolicy i podjęcia nauki była nie tylko chęć zdobycia wyższego wykształcenia, ale i udowodnienia sobie i innym, że za jej znanym nazwiskiem stoją konkretne umiejętności.
"(...) Cały czas ludzie będą mi powtarzali, że wybiłam się dlatego, że moja mama była aktorką, była popularna i była najcudowniejszą istotą. Chciałabym się od tego oderwać, bo to jest trochę męczące" - mówiła w "Dzień Dobry TVN".
Niestety tytuł niczego nie zmienił. Dla niektórych i tak istnieje ona tylko poprzez podobieństwo do Anny Przybylskiej czy Jarosława Bieniuka. Widać to chociażby po sekcji komentarzy pod jej najnowszym wideo na TikToku, gdzie internauci prześcigają się w argumentach.
"Niestety, młoda damo, cokolwiek nie zrobisz, zawsze będziesz porównywana do rodziców. Twoja mama była i jest nadal uwielbiana przez ludzi" - napisał jeden z nich, a Oliwii puściły nerwy.
Nagle Oliwii Bieniuk puściły nerwy i wyznała o rodzicach. "Słyszałam to już tyle razy"
Widać, że ciągłe przypominanie o rodzicielach naprawdę irytuje Bieniuk. W końcu nie wytrzymała i publicznie odpowiedziała komentatorowi.
"To, że moja mama była lubiana i nadal jest wspominana, nie jest żadnym argumentem. Nie oznacza to też, że każda moja aktywność w sieci powinna być komentowana w kontekście moich rodziców. Naprawdę nie ma potrzeby robić z każdego postu dyskusji o tym, do kogo jestem bardziej podobna" - odgryzła się.
Zestawianie ją z tatą, znanym piłkarzem, jest zresztą dla niej równie przykre.
'Jesteś podobna do taty' - wow, co za odkrycie! Nigdy bym się nie domyśliła, dzięki za oświecenie. Słyszałam to już tyle razy, że chyba powinnam rozdawać autografy w imieniu taty. Serio, to ma być komplement, żart czy po prostu nuda w czystej postaci?
- wściekała się.
Z jednej strony - trudno się jej dziwić, w końcu jest odrębną jednostką, która chce samodzielnie budować swoje życie. Z drugiej niektórzy uznają zapewne jej reakcję za przesadzoną. Być może prawda jak zwykle leży pośrodku.









