Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Kto wygrał "Taniec z gwiazdami"?
Jubileuszowa odsłona "Tańca z gwiazdami" dobiegła końca. Głosami widzów wygrali Mikołaj "Bagi" Bagiński i Magdalena Tarnowska, którzy według wielu - pomimo ogromnej sympatii, jaką wzbudzali - uchodzili za najsłabszą parę w finale.
Dobrze pokazała to punktacja jurorów. Po wszystkich trzech tańcach na pierwszym miejscu tabeli uplasowali się Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko z maksymalną liczbą oczek, SMS-y fanów zapewniły im jednak dopiero trzecią lokatę. W obydwu zestawieniach natomiast drugie miejsce zajęli Maurycy Popiel i Sara Janicka, którzy również od wczesnych odcinków uchodzili za faworytów.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w Polsat Box Go
W internecie błyskawicznie posypały się komentarze. Niektórzy uważają bowiem, że wygrała popularność influencera i fakt, że ma on o wiele większe grono zwolenników niż wspomniani aktorzy. On sam zdążył już zareagować na te opinie, studząc przy tym emocje innych.
Nagle swoje trzy grosze wtrąciła Maja Bohosiewicz...
Maja Bohosiewicz wprost o wygranej Bagiego. Nie gryzła się w język
Jak wiadomo, twórczyni internetowa sama brała udział w tym sezonie uwielbianego show, z którym niestety pożegnała się jako trzecia w kolejności z uwagi na doznaną w trakcie treningów kontuzję. Do samego końca Bohosiewicz była jednak mocno zaangażowana we wszystko to, co działo się wokół produkcji, pojawiła się też w jej ostatnim odcinku.
Nic dziwnego, że nie omieszkała skomentować ostatecznego wyniku konkursu, opowiadając się po stronie Bagiego. Według niej owszem, gwiazdor sieci miał duże wsparcie od swoich obserwatorów, ale w trakcie "TzG" musiał przekonać do siebie jeszcze telewidzów - a jak wiadomo, to nie do końca pokrywające się grupy.
"Czy wygrały zasięgi? Uważam, że nie do końca. Mikołaj miał bardzo dużą rzeszę swoich fanów, ale zdobył też niesamowitą liczbę nowych osób, które pokochały go podczas tego programu. On zrobił wszystko, żeby ludzie mogli go poznać i pokochać, bo on się dał pokochać" - mówiła Bohosiewicz na Instagramie.
Nagle Bohosiewicz wyjawiła ws. Bagiego. Już wiadomo, dlaczego wygrał, wszystko jasne
Maja zwróciła uwagę na inny aspekt działalności młodszego kolegi.
Jeśli mówimy o zasięgach, to warto zauważyć, że Mikołaj jest trochę takim chłopakiem znikąd. Nie miał wcześniej wielkiej kariery telewizyjnej i to nie stąd wzięły się jego zasięgi, tylko z ciężkiej pracy, jaką włożył, żeby je zdobyć
- mówiła.
Zwycięstwo Bagińskiego nie sprowadza się więc tylko do popularności w świecie online. Do tego potrzeba było czegoś jeszcze.
"To nie jest tak, że Bagi wygrał, bo Instagram, TikTok czy YouTube wygrywa. Nie! Wygrywa ten, który zgarnia największą sympatię" - skwitowała.
Zgadzacie się z jej słowami?
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych









