O tym, że król Karol III nie cieszy się taką sympatią, jak jego zmarła mama, królowa Elżbieta II, można się przekonać podczas większości jego publicznych wystąpień. Na drodze regularnie pojawiają się antyrojaliści z transparentami przypominającymi Karolowi III, że nie uważają go za swojego króla.
Król Karol III ma problem z popularnością
Nie brakuje też opinii, że byłoby lepiej dla monarchii, by Karol III jak najszybciej abdykował na rzecz syna, księcia Williama. Póki co, na to się nie zapowiada, a król znosi afronty z godną podziwu cierpliwością.
Kolejny, który go spotkał, jest związany ze zdjęciami, zamówionymi 2 lata temu z okazji koronacji. Jak przypomina "The Guardian", wykonania oficjalnej fotografii podjął się Hugo Burnand, artysta i zwolennik monarchii, co zostało uznane za gwarancję, że do zadania podejdzie z sercem.
Koronacyjny portret króla Karola III kosztował 2,7 mln funtów
Zdjęcia monarchy miały zawisnąć na ścianach instytucji publicznych. Urzędy, uczelnie, szpitale i remizy miały zabiegać o uzyskanie bezpłatnego portretu króla, jednak zaledwie co trzecia placówka w Anglii miała na to ochotę.
Statystyki w Szkocji i Walii są jeszcze gorsze: tam zainteresowanie zdjęciem Karola III wyraziło niecałe 14 proc. instytucji publicznych, a w Irlandii tylko 10,5 proc.
Nikt nie chce wieszać portretu króla Karola
Niestety, zanim brytyjski rząd konserwatywny, który w 2023 roku zlecił wykonanie zdjęcia, zorientował się, że przeciwnicy pomstujący na wyrzucanie pieniędzy w błoto mieli jednak rację, zdążył wydać 2,7 mln funtów (ponad 13 mln złotych).
Rozczarował nawet Kościół Anglii, którego Karol III jest najwyższym zwierzchnikiem i obrońcą. Po zdjęcie zgłosiła się tylko co czwarta parafia.
Zobacz też:
Zarządzał domem króla Karola III. Po latach wyznał, czego doświadczył
Król Karol znienacka opublikował pożegnalny wpis. Jest tak, jak ludzie myśleli
Zamek Balmoral zostanie po raz pierwszy otwarty dla turystów. Zaskakująca decyzja








