Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski niedługo wrócą do pracy. Po ślubie nie ma czasu na odpoczynek
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski stanęli na ślubnym kobiercu. Od dawna plotkowano o decyzji znanej pary, a teraz już nie ma wątpliwości - zakochani planują spędzić ze sobą resztę życia. Czy jednak długo będą celebrować nim powrócą do rutyny życia? Okazuje się, że dostali jedynie krótkie wolne od prowadzenia "halo tu polsat".
Jak donosi "Fakt", po ślubie Kasia i Maciej otrzymali kilka dni wolności. Para wróci do pracy już na początku listopada. Kasia i Maciej nadal publikują zdjęcia z ceremonii, nie pokazują, gdzie udali się po zakończeniu imprezy. Na ten moment trudno stwierdzić, jak postanowili celebrować przerwę od obowiązków.
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski zorganizowali ślub w swoim stylu
Na ślubie Kasi i Macieja panowało kilka zasad. Jedną z najważniejszych było to, że ludzie zostali poproszeni, by niektóre części imprezy zostawić tylko dla siebie. Zakochani nie chcieli, by fotografie niespodziewanie obiegły media.
"Kilka razy wyjęliśmy telefony, ale nawet widać po tym, co się pojawia w sieci, że tego jest bardzo niewiele. Proszę zauważyć, że nie ma ani jednego zdjęcia samej ceremonii zaślubin. Nikt, poza fotografami oficjalnymi, nie zrobił tam zdjęcia" - wyjawiła w rozmowie z Pomponikiem Agnieszka Hyży.
Wymagana była także dobra zabawa zgodna z gustem gości. Głos w tej sprawie zabrał zespół, który całą noc grał dla bliskich znanej pary.
"Repertuar był zróżnicowany - począwszy od lat 80. i 90. aż po współczesne kawałki radiowe. Przemycaliśmy też folk i nasze utwory z Lubelszczyzny. Przewijało się też disco, ale niedużo. Mamy wrażenie, że najchętniej bawili się do starszych polskich piosenek, takich jak "Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka" Łez czy przebojów Ich Troje" - mówił na łamach Jastrząb Post zespół - Alexa&Fonzy.
Cichopek i Kurzajewski połączyli przyjemne z pożytecznym
Na jaw wyszły także szczegóły menu. Kucharze na ten wyjątkowy wieczór przygotowali między innymi: carpaccio z polędwicy wołowej, rosół z domowym makaronem, zupę borowikową z grzankami, czy roladki z jelenia z sosem śliwkowym i kluskami śląskimi. Ogromne wrażenie zrobił kilkupiętrowy tort, który podobno zachwycał nie tylko wyglądem, ale także smakiem.
Po jedzeniu nie zabrakło aktywności. Kasia i Maciej chcieli, żeby wesele łączyło przyjemne z pożytecznym. Niedzielny poranek był pełen ruchu. Nowożeńcy zabrali swoich gości na spacer po okolicy. Podczas integracji mogli oni podziwiać piękno Poleskiego Parku Narodowego.









