- Najważniejszy jest dziś poród. Co będzie później zależy od samopoczucia Ani i potrzeb dziecka. Stawia na spontaniczność. Może zrobi sobie wolne na kilka miesięcy, a może na dłużej - mówi "Życiu na gorąco" jedna z jej koleżanek.
Aktorka dla telewizji, kina i reklamodawców jest łakomym kąskiem, propozycji więc nie brakuje. - Z wielu względów nie możemy dziś rozmawiać o konkretach. Wiele rozmów jest bardzo zaawansowanych, wiele innych na etapie początkowym - podkreśla w rozmowie z pismem menedżer artystki Filip Mecner.
- Telewizje, agencje i producenci dzwonią, sondują, chcą wiedzieć podobnie jak wy, jakie są plany. Decyzję Ania podejmie może w grudniu - dodaje.
Przyszła mama natomiast regularnie ćwiczy i jest pod opieką specjalistów. - Bała się, że ciąża wpłynie na jej atrakcyjność. Znalazła jednak ludzi, którzy zajmują się profesjonalnie tym, by po ciąży wyglądać równie dobrze jak przed nią - tłumaczy pismu jej przyjaciółka.
- Wystarczy przyjrzeć się Ani. Bywa regularnie na różnych imprezach i nietrudno zobaczyć, że wygląda kwitnąco. Nie jest ani przygnębiona, jak sugerowały media, ani rozdrażniona. Ciąża jej służy, wygląda pięknie - komentuje Filip Mecner.
Teraz, kiedy jest jedną z najbardziej popularnych aktorek, a reklamodawcy chcą zapłacić miliony złotych, Anna wydaje się rozluźniona i spokojna. Jej znajomi są podzieleni w kwestiach oceny sytuacji.
- Chce całkowicie poświęcić przyszły rok na opiekę nad dzieckiem - mówią jedni. - Wszystko ma poukładane i już wiosną zobaczycie ją w pracy - uważają inni. Menedżer Muchy zaś zagadkowo się uśmiecha i mówi, że wszystko w rękach gwiazdy.









