Anna Mucha z polskim show-biznesem związana jest od wielu lat. Wydawać by się mogło, że już chyba nic nie jest w stanie jej zaskoczyć.
A jednak ostatnio celebrytkę chyba nieźle zamurowało. Wszystko z powodu listu, który otrzymała w prywatnym wiadomościach.
Nie jest tajemnicą, że do różnej maści znanych osób piszą "zwykli ludzie", którzy mają dla nich liczne propozycje czy prośby. Czasami chodzi o wsparcie akcji charytatywnych czy zwykły autograf. Są też jednak ludzie, którym wydaje się, że polscy celebryci są na tyle bogaci, że co bez problemu mogliby się dzielić swoim majątkiem z biedniejszymi.
Anna Mucha dostała niespodziewany list
Na swoim Istagramie Mucha postanowiła ostatnio pokazać wiadomość, jaką otrzymała od pewnej pani. Kobieta uznała, że to świetny pomysł, by poprosić Annę o pieniądze na kupno mieszkania dla córki.
"Droga Aniu, proszę przeczytaj do końca. Piszę, zwracając się z prośbą o pomoc materialną/darowiznę (proszę, przeczytaj dalej), którą chcę przeznaczyć na zakup małego mieszkania/kawalerki dla mojej córki. Obiecuję, że jeśli uda mi się spełnić nasze marzenie, a uzbierana kwota przewyższy oczekiwania, to na pewno zostanie wykorzystana w jak najbardziej korzystny sposób, nie zostanie przetrwoniona, ponieważ wiem, ile trzeba pracować, aby zarobić. Zostanie przeznaczona na remont, meble, a jak wystarczy - opłaty" - napisała w liście internautka.
Anna Mucha oburzona
Anna była chyba w niezłym szoku, że ktoś w ogóle wpadł na taki pomysł. Postanowiła skomentować to w swoim stylu:
"Dobra, ktoś coś jeszcze? Bo idę do bankomatu..." - zżymała się oburzona Mucha.
Cóż, internautka będzie musiała szukać "pomocy" u kogoś innego.
Zobacz też:
Wojewódzki flirtował z gościem swojego programu. Padło na młodego gwiazdora
Wojewódzki dołożył do pieca ws. afery z Górniak. Nie powstrzymał się od szyderstwa
