Reklama
Reklama

Monika Olejnik z torebką za ponad 20 tysięcy złotych parkuje na zakazie. Może więcej niż inni?

Monika Olejnik (66 l.) znana jest z tego, że nie straszne są jej mandaty czy pouczenia od przedstawicieli prawa. Kiedy dziennikarka przemieszcza się autem po Warszawie, zostawia je tam, gdzie jej wygodnie. Najczęściej wybiera miejsca z wyraźnym znakiem zakazu. Ostatnio została przyłapana przez fotoreporterów na ulicy Mokotowskiej. Widać, że bardzo spieszyło jej się na zakupy.

Monika Olejnik to jedna z tych dziennikarek, które można kochać albo nienawidzić. Od lat prowadzi program publicystyczny "Kropka nad i", do którego zaprasza polityków, ale i znane osobistości ze świata polskiego show-biznesu.

Dziennikarka prócz zainteresowania sprawami bieżącymi w kraju może pochwalić się nietuzinkowym zmysłem estetycznym. 66-latka znana jest z zamiłowania do mody i kolorowego stylu. Nic więc dziwnego, że jest częstą gościnią ekskluzywnych butików znajdujących się na ulicy Mokotowskiej w Warszawie.

Monika Olejnik zostawiła auto na zakazie i pobiegła na zakupy

Reklama

Olejnik nie raz udowodniła, że z przepisami ruchu drogowego nie jest jej po drodze. Dziennikarka często parkuje w niedozwolonych miejscach. W miniony wtorek sytuacja znowu się powtórzyła.

Monika została przyłapana przez paparazzi na ulicy Mokotowskiej. Kobieta chyba bardzo chciała zrobić zakupy odzieżowe, ponieważ zostawiła swoje BMW warte ponad 350 tysięcy złotych przy sporym znaku zakazu i jak gdyby nigdy nic udała się na poszukiwanie nowych fatałaszków.

66-latka na poświąteczny shopping wybrała charakterystyczną dla siebie stylizację. Nie zabrakło zielonego koloru, który w ostatnim czasie jest chyba jednym z ulubionych dziennikarki. Do fluorescencyjnej kamizelki dobrała okulary przeciwsłoneczne marki Dior za około 2 tysiące złotych oraz klasyczny model torebki Chanel za ponad 20 tysięcy złotych.

Wychodzi więc na to, że mandat w kwocie 200 czy nawet 300 złotych nie zrobiłyby jej wielkiej różnicy.

Monika Olejnik od lat łamie prawo

Monika Olejnik od lat porzuca swój samochód, gdzie popadnie tym samym, łamiąc przepisy drogowe. Dziennikarka parkowała już na chodnikach, przejściach dla pieszych, a nawet na ścieżce dla rowerów.

Jakiś czas temu 66-latka została sfotografowana, kiedy na jednej z warszawskich ulic przejechała na czerwonym świetle, a następnie wjechała na wyłączony z użycia pas ruchu.

Gwiazda chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, co może jej grozić za nagminne łamanie przepisów. Postanowiliśmy nieco odświeżyć jej wiedzę, którą zdobyła przed laty nakursie przygotowującym do egzaminu na prawo jazdy.

Mandat za nieprawidłowe parkowanie to dla kierowcy koszt od 100 zł do nawet 1200 zł. Z kolei za wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle grozi kara w wysokości od 300 zł do 500 zł oraz 6 punktów karnych.

Zobacz też:

Monika Oleknik postawiła "Kropkę na i", sporo odsłaniając w limuzynie. Sukienka sporo odsłoniła

Monika Olejnik w "Kropce na i" dziękuje piłkarzom reprezentacji Niemiec. "Danke Deutschland!"

Katarzyna Figura nie spodziewała się takiego pytania. Rozpłakała się przy wszystkich

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Olejnik | Kropka nad i
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama