Reklama
Reklama

Monika Goździalska ostro o Jarosławie Jakimowiczu. Nie gryzła się w język

Nie od dziś wiadomo, że Monika Goździalska i Jarosław Jakimowicz mają między sobą dość poważny konflikt. Modelka i prezenter często komentowali swoje zachowania w mediach społecznościowych. Pewnego razu było nawet o włos od bójki. W najnowszym wywiadzie Monika skomentowała medialną działalność Jakimowicza. Nie gryzła się w język.

Monika Goździalska ostro o Jarosławie Jakimowiczu

Monika Goździalska udzieliła niedawno wywiadu dziennikarzom portalu jastrzabpost.pl, w którym zdradziła, co sądzi na temat Jarosława Jakimowicza. Skomentowała również opolski festiwal. Modelka dodała, że nie chce komentować zachowań Jakimowicza, ponieważ w jej słowniku nie ma takich epitetów, które mogłyby go określić. Na koniec dodała, iż chce się od całej sprawy odciąć, ponieważ Jarosław jest atencjuszem, który tylko czeka, aż media się nim zainteresują.

"Mi się Opole bardzo podobało. W pewnym momencie szkoda mi było Dody, bo włączyłam story, gdzie ona płakała, że została zwyzywana. Oczywiście ten człowiek podobno ją przeprosił na łamach nośników internetowych. W Polskim słowniku ludzi kulturalnych, a za taką osobę się uważam, nie mam słów, jakimi mogłabym się wyrazić na temat pana Jarosława Jakimowicza. Zastanawiam się, jakie znaleźć słowa i jest to bardzo ciężkie. Ja ostatnio miałam z nim perypetie - generalnie się od tego odcinam. Szkoda mi marnować energię na pożeraczy energetycznych, a takim człowiekiem jest Jarosław, który jest atencyjny. I tym będzie do końca życia walczył, czyli atencją, którą będzie chciał zdobyć. On lubi mówić o wszystkim i o niczym. Chodzić w marszu w koszulce, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, żeby prowokować. Nie ma nic innego do zaoferowania, więc prowokuje" - mówiła Goździalska.

Reklama

Zobacz też: Monika Goździalska pokazała nowego faceta. Nie do wiary, czego się o nim dowiedzieliśmy! Ślub blisko? [POMPONIK EXCLUSIVE]

Monika Goździalska nie chce mieć kontaktu z Jarosławem Jakimowiczem

Dziennikarze zapytali Monikę o to czy chciałaby porozmawiać z Jakimowiczem i na żywo wyjaśnić zatargi. Modelka wyjawiła, iż nie zamierza rozmawiać z Jarosławem.

"Nie wiem, czy ja chcę z nim rozmawiać. Gdyby powiedział mi cześć, to bym mu odpowiedziała. Ja nie mam złości, agresji. Mnie jest po prostu go żal" - przyznała Goździalska.

W dalszej części wywiadu Monika przestała gryźć się w język. Gwiazda wspomniała Jakimowicza z czasów, kiedy występował w "Big Brotherze". Według niej był wtedy zupełnie innym człowiekiem. Goździalska jego przemianę tłumaczy chęcią zdobycia sławy.

"Irytuje mnie to, że on w środku, w głębi naprawdę był ciepłym, normalnym człowiekiem. Nie sądziłam, że kiedyś na poczet kariery i finansów będzie zachowywał się w taki, czy inny sposób, że zaprzeda duszę diabłu. Jak ja go znałam w Big Brotherze itd, to był to zupełni inny chłopak. Ja wiem, że miał parcie na szło. Ale nie sądziłam, że będzie pogrążał ludzi na korzyść własnych zysków i własnej rozpoznawalności. Bo to w show-biznesie nie jest lubiane. On żyje z presją ośmieszenia w środowisku, nie my" - mówiła Monika.

Zobacz też:

Monika Goździalska nie zostawiła suchej nitki na Jakimowiczu. Afera skończy się sądzie!? [POMPONIK EXCLUSIVE]

Wyprowadziła się z kraju dla córki lesbijki. "Była nękana i szykanowana, miała ciężką depresję"

Monika Goździalska pomagała na granicy, gdy nastąpił wybuch. Aż zwymiotowała!


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Goździalska | Jarosław Jakimowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama