"Diamond Bitch" uzyskała status złotej płyty jeszcze przed jej oficjalną premierą, a teraz wielkimi krokami zbliża się do platyny. Niewątpliwą zasługą tego sukcesu było ogłoszenie przez Dodę rozstania z Radkiem z powodu jego rzekomej zdrady.
Jak wspomina "Rewia", kilka tygodni temu Dorota mówiła z oburzeniem: "Wykorzystuję rozwód do promocji płyty? Kto jak kto, ale ja nie muszę tego robić".
Tymczasem ciągle widywano ją z mężem w miejscach publicznych, a ich zachowanie nie wskazywało na to, że są właśnie w trakcie rozwodu. Stało się więc jasne, że szum medialny rozpętany wokół ich rozstania miał tylko jeden cel - promocję płyty.
Doda nigdy nie kryła się, że wyznaje starą zasadę "nieważne jak mówią, byle mówili". W tym wypadku jej zastosowanie odniosło stuprocentowy sukces.








