33-latek podkreśla, że nie jest złym ojcem i stara się wywiązywać ze swoich obowiązków w dwustu procentach.
Decyzją sądu ma prawo widywać chłopców i zabierać ich poza miejsce zamieszkania bez obecności matki.
Choć nie pojawił się na ich chrzcie, towarzysząc w tym czasie Agnieszce Włodarczyk w podróży po Stanach Zjednoczonych, twierdzi, że to z winy Anety nie może ich zabierać do siebie kiedy tylko chce.
Po świętach żalił się, że nie mógł spędzić z chłopami Bożego Narodzenia...
"Przez prawie rok życia moich synów wywiązywałem się z ojcowskich obowiązków na 200%, często zastępując ich matkę. I bardzo ubolewałem, kiedy mi to zabrano. Teraz walczę o spotkania z nimi i chcę poświęcać im czas, ale nie mogę. (...) A wszystko przez to, że ich matka miała za nic moje liczne prośby o zabranie chłopców choć na chwilę w święta" - pisał na Facebooku.
Ostatnio spotkać z synami w końcu się udało. Zobaczcie fotorelację...
Zobacz również:
