Para znana jest z występów w programach "Love Island. Wyspa miłości" i "Taniec z gwiazdami". Kiedyś zakochani w sobie i niemal nierozłączni, dzisiaj spierają się o psa i obrzucają błotem w mediach.
Prym wiedzie tenisista Mikołaj, który po serii oświadczeń publikowanych w mediach społecznościowych udzielił wywiadu. Atakuje w nim byłą partnerkę, opowiada o ich życiu intymnym i zarzuca swojej eks, że bierze narkotyki.
Jędruszczak bił Madeńską? To tylko nocne igraszki...
Pytany, czy bił partnerkę, tak jak ona twierdzi, mówi wprost, że siniaki na jej ciele pojawiły się po... "mocnych igraszkach w sypialni".
Któregoś razu Sylwia powiedziała mi, że chce, by nasze wieczorne igraszki były bardzo mocne, dynamiczne. Żebym użył siły. Powiedziałem: no, dobra, życie. Raz tak, raz tak. I faktycznie, jakieś ślady były, już nie będę mówił gdzie - mówi Mikołaj Jędruszczak w wywiadzie dla portalu PrzeAmbitni.pl.
Dalej opowiada, że przeszukując telefon komórkowy partnerki, natrafił na intymne zdjęcia, na których Sylwia Madeńska... dokumentowała swoje siniaki. Dało mu to do myślenia. Dziś uważa, że prosiła go o mocne klapsy w łóżku, by "zdobyć" dowody i oskarżyć go o przemoc.

Którego dnia podejrzewałem, że z kimś pisze, bo cały czas coś mi nie grało. Zostawiła telefon masłem do góry i poszła do łazienki. To był moment, kiedy musiałem to wykorzystać. Wszedłem w zdjęcia, w folder "ukryte" i tam była sesja zdjęciowa w lustrze. Ślady na pośladku, przy piersiach. Podejrzewałem, że to są dowody, które ona zbiera, by mnie pogrążyć. Uważam, że specjalnie tak zrobiła, by zdobyć te rzeczy, więc usunąłem zdjęcia.
Później "oboje udawali Greka": ona wiedziała, że zdjęcia zniknęły, ale nie mogła mu o tym powiedzieć, on nie mógł się przyznać, że przeszukiwał jej telefon i usunął fotki. Była to - jak stwierdził - "patowa sytuacja".
Jędruszczak: Sylwia Madeńska bierze narkotyki
W tym samym wywiadzie Mikołaj Jędruszczak utrzymuje, że Sylwia na imprezach brała narkotyki, traciła rezon i nie potrafiła się potem kontrolować. Wspomina sytuację, gdy powiedziała mu, że jedzie na warsztaty taneczne do Krakowa, a tak naprawdę spędziła noc z nieznanym mężczyzną.
Ani nie wylewa za kołnierz, ani nie prowadzi się normalnie. (...) Dowiedziałem się, że byłem okłamywany. Kiedy ja opiekowałem się Oreo, ona pojechała na nocną libację z nieznanymi chłopakami. Z jednym została na noc, a niby byliśmy wtedy razem.
Mikołaj tłumaczy, że wyjawia ich wspólne sekrety ze względu na psa Oreo.
Nie chcę, żeby cierpiał - mówi.
Sylwia Madeńska na razie nie odniosła się do słów byłego faceta.
Łukaszenka krytykuje Polskę za czołgi przy granicy
Patorozmowy o pracę. Żenujące sceny z rozmów kwalifikacyjnych
Jak zmienił się najprzystojniejszy aktor Hollywood?


Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie Pomponik.pl


















