Michał Wiśniewski opowiada o wychowaniu dorastających córek
Michał Wiśniewski (posłuchaj!) znany jest ze swoich kontrowersyjnych związków. Obecnie jest mężem Poli Wiśniewskiej i wydaje się, że wreszcie znalazł prawdziwe szczęście. Owocem szalonych perypetii miłosnych muzyka jest gromadka dzieci, które niezmiernie kocha, co podkreśla na każdym kroku. O najstarszym Xavierze Wiśniewskim coraz częściej rozpisują się media plotkarskie, zwłaszcza odkąd związał się z Weroniką Fabijańska, zaś mały Falco ma zaledwie rok.
Artysta jest także ojcem trzech dorastających córek. Fabienne ma już 19 lat i szykuje się do matury, Etiennette jest szesnastolatką i niedawno nagrała klip z tatą, z kolei najmłodsza Vivienne skończyła 14 lat i też ma za sobą nagranie piosenki (posłuchaj!). Dla wielu ojców moment, kiedy córki dorastają i zaczynają się kręcić wokół nich chłopcy, jest trudny. A jak znosi to Michał Wiśniewski? Szczegóły ujawnia na łamach "Faktu".
Przyznam, że jak chyba każdy ojciec muszę pewne rzeczy zweryfikować, ale wiem też, że mam na sobie tę koszulkę z napisem: "Jeśli zrobisz coś mojej córce, to ja ci odpłacę dwukrotnie"
Piosenkarz wie, że nie może układać im życia, a wychowanie na sprowadza się do stosowania zakazów i nakazów.
Muszę je wspierać, zaczyna się czas ich wyborów i decyzji. Zabranianie, zakazywanie nie ma sensu, bo grozi odsunięciem na bok. Więc ja wolę z nimi współpracować. Na szczęście mam poukładane dzieciaki. Fabienne już jest kobietą, a każda kobieta jest wrażliwa, więc czasami trzeba się z nią obchodzić jak z porcelaną. Eti ma nieco inne podejście do świata, ale też jest w środku czułą istotą
Niedawno artysta nagrał utwór wraz ze swoją córką Etiennette "Jest tak, czyli rozmowa ojca z córką". Dla niego był to bardzo ważny dzień i zdecydowanie powód do dumy, czego oczywiście nie ukrywał.
Piosenka z Eti właśnie mówi o takim wypuszczaniu dzieci z gniazda. Czasem żal, że się już traci pewne rzeczy, bo one dorastają, budują swoją tożsamość i życie. Kontakt z nimi będzie coraz mniejszy. To jest naturalne, że będą żyły z rówieśnikami. Moje dzieci na szczęście nie dają mi tego odczuć, a ja doceniam każdą chwilę spędzoną z nimi. I nie chodzi tu o przeliczanie na minuty, ale poczucie troski o mnie, które mi dają
A jak Michał Wiśniewski reaguje, kiedy wokół jego córek pojawiają się adoratorzy? Przyznaje, że stara się każdego przyjmować z "czystą kartą".
Nawet jeżeli już się ktoś pojawi, ja chcę ich miłości przyjmować jak czystą kartę. Pamiętam, jak mnie przyjął Apoloniusz Tajner - mimo że moje życie nie było tajemnicą - on przyjął mnie jak czystą kartę. Z tego płynie nauka, wiem, że muszę im dać kredyt zaufania. Choć wiem też, że zawsze będą to moje córeczki i krzywdy im nie dam zrobić. Kagańca im jednak nie założę, bo mądrości wszyscy uczymy się na własnych błędach. Aby oczywiście były one jak najmniejsze i najmniej bolesne
Zobacz też:
Młynarska oburzona kazaniem papieża Franciszka: "W***wiło mnie srogo"
Weronika Marczuk wie, jak umrze Putin? Przepowiednia ukraińskiej wróżki
Maryla Rodowicz odsłania nogi na Wielkanoc. Widać efekty operacji?








