Reklama
Reklama

"Miałem propozycje na Facebooku, żeby złapać za biust"

Dawid Woliński po tym, jak w programie "Top Model" "sprawdzał atrybuty" jednej z kandydatek na modelkę, na Facebooku otrzymał setki niewybrednych propozycji.

Po emisji kontrowersyjnego odcinka dziewczyny na popularnym portalu społecznościowym proponowały projektantowi, by złapał je za biust.

"Ja naprawdę dostaję propozycje dużo bardziej konkretne niż matrymonialne" - podkreśla Woliński w wywiadzie dla RMF FM.

Podobnie Marcin Tyszka. Z fotografem chcą umówić się nie tylko same modelki, ale także ich matki.

"Jeżeli dziewczynka jest nieletnia, to mama pisze do mnie, że ona ma 35 lat, więc właściwie jest w moim wieku i chętnie umówi się ze mną na kolację. Te dziewczyny same wskakują, gdzie tylko mogą, żeby być zauważone. Na początku to było dla nas szokujące" - przyznaje.

Reklama

Jego zdaniem niektóre kandydatki na modelki liczą, że załatwią sobie coś w inny sposób, na boku. "Ja mam nawet taką galerię potworów - to są zazwyczaj dziewczyny, które mają mega silikonowe usta i myślą, że są najpiękniejsze na świecie. Może w swojej wsi tak, ale w świecie mody nie mają szans. I od takich dostaje się te propozycje. Czasem kompletnie traumatyczne. Jest wiele dziewczyn z biednych rodzin, z małych miasteczek i nie mających idealnej urody".

Obejrzyj wideo:

Dlaczego w programie jurorzy są tak bezwzględni wobec dziewczyn? Panowie podkreślają, że chcą w ten sposób zaoszczędzić im "głupich decyzji".

"One mają szalone pomysły: rzucają szkoły, rozwodzą się, wszystko po to, żeby być modelkami. Potrafi taka powiedzieć, że nie szkodzi, że to piąty rok studiów, ona je rzuci. Tylko po co? Skoro nie nadaje się na modelkę! A ona na to, że się nadaje! I co masz powiedzieć? Rzucaj, skoro jesteś idiotką...?" - tłumaczy Woliński.

Dowiedz się więcej na temat: Dawid Woliński | Marcin Tyszka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy